Nocny Kochanek z Przystanku Woodstock: No nie mówcie, że to na serio
16 listopada odbędzie się premiera płyty CD i DVD z koncertu Nocnego Kochanka zarejestrowanego podczas 23. Przystanku Woodstock.
Nocny Kochanek, alter ego heavymetalowej formacji Night Mistress ze Skarżyska-Kamiennej, wykonuje zabawne teksty w języku polskim. Formacja cieszy się dużą popularnością, mając w dorobku występy przed wielotysięczną publicznością na Przystanku Woodstock, a także innych festiwalach (m.in. Cieszanów Rock Festival). Jej druga płyta "Zdrajcy metalu" ze stycznia 2017 r. dotarła do 2. miejsca listy przebojów OLiS.
Nazwę grupa zawdzięcza Bartoszowi Walaszkowi - reżyserowi filmu "Zemsta Faraona" (na potrzeby tej produkcji Nocny Kochanek nagrał utwór "Minerał Fiutta"), a także popularnej kreskówki "Kapitan Bomba", w której wielokrotnie można było usłyszeć muzykę Night Mistress.
Na Przystanku Woodstock 2017 grupa znalazła się jako jeden z laureatów woodstockowych eliminacji. Formacja rozpoczęła na Dużej Scenie ostatni, trzeci dzień festiwalu w Kostrzynie nad Odrą przyciągając nadzwyczaj licznie zgromadzoną o tej porze publiczność.
"To wielka sztuka tak mocno rozpocząć woodstockową sobotę. Dla wielu to kolejny dzień, dla niektórych trzeci dzień festiwalu, a dla bardzo wielu to tydzień ich bytu na woodstockowej ziemi. Siły nie ma, zmęczenie wisi w powietrzu. Ale oni z pierwszymi słowami pieśni na ustach zapełnili pole przed sceną, a potem uszczelnili je ludzkością aż po horyzont. Pełna profeska, od początku do końca utrzymanie stylu, formy i wszystkich radiowych zapowiedzi w postaci wykonania live koncertu, który przeszedł do historii Najpiękniejszego Festiwalu Świata Przystanku Woodstock" - wspomina Jurek Owsiak.
Na festiwalu grupa (gościnnie wsparta przez Zenka z Kabanosa) wykonała takie przeboje, jak "Dziabnięty", "Dziewczyna z kebabem", "Zdrajca metalu", "Poniedziałek" czy "Andżeju".
"'No nie mówcie, że to na serio' - to były moje pierwsze słowa kiedy w Antyradiu usłyszałem Nocnego Kochanka i ich niebywałego falsetowego wokalistę. A później leci kolejny kawałek - widzę i słyszę, że Krzychu z konsekwencją, razem z całą kapelą, rozwija temat codzienności świata ludzi młodych, niezakompleksionych, którzy zerojedynkowo odbierają otaczającą ich rzeczywistość. Lubisz, nie lubisz, kochasz, nie kochasz, masz już dosyć albo właśnie się angażujesz. I wszelkiego rodzaju deklaracje - 'miałem nie pić, żartowałem'. To wszystko w sposób fenomenalny trafiło do ludzkich głów, a zwłaszcza woodstockowej publiczności. Pierwszy raz, jak pamiętam, publika odśpiewała pieśń za pieśnią, zwrotkę za zwrotką, zdanie za zdaniem. Wszystko z bani, z pamięci, a przecież oprócz Antyradia i może kilku studenckich rozgłośni nikt Nocnego Kochanka nie puszczał. Na scenie band precyzyjnie odgrywa wszystkie metalowe riffy, które tylko z pozoru wydają się zasłyszanymi, a tworzą indywidualną, Kochankową Muzykę, jak się okazuje - do zapamiętania po pierwszym razie" - komentuje Jurek Owsiak.