KlezmaFour na Woodstocku: Idziemy za ciosem

Na Przystanku Woodstock szaleństwo muzyczne odbywa się nie tylko na Dużej Scenie. Prawdziwego ognia na Folkowej Scenie dali w piątek (3 sierpnia) "ekstremalni klezmerzy" z KlezmaFour.

KlezmaFour na żywo to wulkan energii
KlezmaFour na żywo to wulkan energiiAKPA

Szersza publiczność o głównie instrumentalnym zespole usłyszała za sprawą telewizyjnego programu "Must Be The Music". W show Polsatu grupa dotarła aż do finału.

W Kostrzynie nad Odrą grono ich fanów na pewno poszerzyło się o kolejne osoby, bo w błocie pod sceną aż się zakotłowało. Grający na skrzypcach (i okazjonalny wokalista) Andrzej Czapliński to prawdziwy showman i z łatwością porwał woodstockowiczów do energetycznej zabawy.

KlezmaFour grają muzykę klezmerską silnie zakorzenioną w tradycji żydowskiej z elementami bałkańskimi. Grupa pokazuje, jaka siła tkwi w muzyce ludowej - to było dobre kilkadziesiąt muzyki przy której można się było solidnie spocić, szczególnie że słońce mocno opierało się na woodstockowej górce, gdzie umiejscowiona jest Scena Folkowa.

- Myślałem, że padnę, ale w końcu raz się gra na Woodstocku - powiedział INTERIA.PL tuż po występie Andrzej Czapliński.

Jeśli jednak poparcie publiczności będzie wystarczająco duże, to niewykluczone, że za rok grupa zagra na Przystanku ponownie, już jako laureat Złotego Bączka. Szanse są na pewno, bo występ KlezmaFour zebrał świetne opinie.

- Idziemy za ciosem, powstaje nowy materiał, będzie więcej numerów z wokalem (pojawi się nawet arabski) - zdradził nam Andrzej Czapliński.

Na Przystanku miała miejsce absolutna premiera nowego utworu, który nie był jeszcze nigdzie prezentowany z refrenem "w górę, w górę wasze dłonie, niech energia w was zapłonie".

Michał Boroń, Kostrzyn nad Odrą

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas