Pełnia Bluesa #60. JJ Band: Postanowiliśmy zaryzykować
- W naszym kraju niełatwo grać bluesa po polsku. Do tej pory robiliśmy to głównie po angielsku, starając się odzwierciedlać prawdziwy amerykański folklor. Ale - zwłaszcza po wydaniu płyty z utworami Tadeusza Nalepy w 2010 roku - powoli zmieniałem podejście. W języku ojczystym masz inną siłę przekazu. Do muzyki dochodzi - natychmiast rozumiane - słowo. Przy nowym albumie zaryzykowaliśmy. Znajdziecie na nim tylko dwa zagraniczne numery - mówił Interii Jacek Jaguś, lider zespołu JJ Band.
Od 12 maja wszyscy fani JJ Band mogą zamawiać nową płytę - "2021". To - jak podkreślił w rozmowie z Interią wokalista i gitarzysta kapeli Jacek Jaguś - prezent dla fanów z okazji 20. rocznicy istnienia grupy.
- Ostatni krążek z autorskimi piosenkami wypuściliśmy w 2010 roku. Czas najwyższy na nowy. (...) W naszym kraju niełatwo grać bluesa po polsku. Do tej pory robiliśmy to głównie po angielsku, starając się odzwierciedlać prawdziwy amerykański folklor. Ale - zwłaszcza po wydaniu płyty z utworami Tadeusza Nalepy w 2010 roku - powoli zmieniałem podejście. W języku ojczystym masz inną siłę przekazu. Do muzyki dochodzą - natychmiast rozumiane - słowo i kontakt z publicznością - opowiada.
Zaryzykowali i nie żałują
Jaguś dodał, że JJ Band "przy albumie '2021' zaryzykowało".
- Znajdziecie tam tylko dwa zagraniczne numery. Zrobiliśmy to, co czuliśmy. Jesteśmy zadowoleni. Nasza muzyka - zapewne przez wiele tekstów po polsku - trochę się zmieniła. Brzmienie wychodzi nieco poza bluesa - podkreślił.
W rozmowie z Interią Jaguś wspomniał też m.in. o pierwszym koncercie po zluzowaniu obostrzeń i podobieństwie do... Stevie Wondera.
Na scenie od dwóch dekad
JJ Band powstali w sierpniu 2001 roku. Wtedy to Jaguś wziął udział w warsztatach bluesowych Blues nad Bobrem w Bolesławcu. Tam poznał lubelskiego harmonijkarza Bartka Łęczyckiego, którego zaprosił do udziału we własnym projekcie. Kapela występowała na wielu bluesowych festiwalach, gdzie zdobyła szereg nagród oraz wyróżnień.