Orange Warsaw Festival 2018: Warszawski bieg im. Florence Welch [relacja, zdjęcia]
Justyna Grochal
O Orange Warsaw Festivalu 2018 można już mówić w czasie przeszłym. Kto drugiego dnia imprezy podbijał serca uczestników, kto kradł im wianki, a kto wytykał błędy z przeszłości?
Florence Welch to zaklinaczka tłumuEwelina WójcikShow The Show
Florence and The Machine na Orange Warsaw Festival 2018INTERIA.TV
Żeby dobrze zobrazować to, kto królował drugiego dnia Orange Warsaw Festivalu, zacznę od zabawnej i na swój sposób uroczej sceny, jaką zobaczyłam tuż po wejściu na teren imprezy. Zostaliśmy z kolegą wpuszczeni bocznym wejściem dla mediów, po czym stojący obok pracownik festiwalowej obsługi z tajemniczym uśmiechem poradził, byśmy lepiej zeszli z głównej drogi prowadzącej pod scenę. Nie mieliśmy czasu zastanowić się nad tajemnicą tego lakonicznego ostrzeżenia, bo wtem otworzyły się festiwalowe wrota i wszystko stało się jasne. Oto - stosownie zresztą do lokalizacji - rozpoczął się bieg im. Florence Welch, w którym stawką było miejsce tuż pod sceną przy barierkach. Jak wiadomo, dla najwierniejszych fanów miejscówka na miarę złota (tudzież złotego brokatu, jak w przypadku miłośników Flo).
Orange Warsaw Festival 2018: Publiczność - dzień drugi
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Publiczność na Orange Warsaw Festival 2018Ewelina WójcikShow The Show
Florence and the Machine śmiało można nazwać koncertowym pewniakiem. Mimo że rudowłosa wokalistka w zasadzie wraca do nas już regularnie, chętnych, by posłuchać jej na żywo, jest w naszym kraju wciąż zaskakująco wielu. I niezależnie od wielkości tłumu, na jaki Florence Welch przychodzi patrzeć ze sceny, artystka ma tę cudowną umiejętność dyrygowania nim z niezwykłą lekkością.
"Sprawiacie, że czuję się jak w domu" - komplementowała publikę Brytyjka, choć jej sztuka zaklinania tłumu tkwi nie w komplementach. Chodzi chyba raczej o tę rozbrajającą delikatność i onieśmielającą szczerość. Zresztą, czymkolwiek to jest, Florence robi to dobrze.
Orange Warsaw Festival 2018: Florence and the Machine
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Florence and the MachineEwelina WójcikShow The Show
Jak zawsze jej setlistę koncertową stanowiła mieszanka utworów ze wszystkich poprzednich płyt - od debiutu po "How Big, How Blue, How Beautiful" - ale tym razem Brytyjka przywiozła też garść nowości, które znajdziemy na albumie "High As Hope" (premiera 29 czerwca).
Poza tym nie obyło się oczywiście od swawolnego biegania po fosie i przytulania fanów oraz zbierania od nich wianków - te zresztą już chyba na stałe wpisały się w krajobraz koncertów FATM w Polsce. Ponadto nienasyconej i głośnej publiczności udało się sprowadzić zespół z powrotem na scenę, przez co brytyjski band zagrał bodaj jedyny bis na tegorocznej edycji OWF, kawałek "Shake It Out". "Jesteście niesamowici" - mówiła szczęśliwa Florence, wcześniej chwaląc gościnność polskich fanów.
Tyler, The Creator na Orange Warsaw Festival 2018INTERIA.TV
Szczerość w przekazie to jednak domena nie tylko Florence. Tyler, The Creator wykazał się szczerością bardziej z kategorii rozbrajających, mówiąc Polakom, że jego poprzedni koncert u nas był... totalną klapą.
Uwaga amerykańskiego rapera oczywiście rozbawiła fanów, ale gdzieś podskórnie pewnie i zmobilizowała do poczynienia wszelkich możliwych starań, by dobry stan rzeczy podtrzymać. A przeboje takie jak "Who Dat Boy" czy "Tamale" tylko dodawały wiatru w skrzydła.
Orange Warsaw Festival 2018: Tyler, The Creator
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Tyler, The CreatorEwelina WójcikShow The Show
Nowości na festiwalu zaprezentowała jednak nie tylko Florence i jej kompani. Świeżymi piosenkami podzieliła się również Marcelina. Jeszcze przed koncertem zdradziła nam w rozmowie, jak bardzo stresuje się przed swoim występem na Orange Warsaw Festivalu. Wokalistka zaprezentowała bowiem prawie wyłącznie premierowy materiał (do setlisty wpadł też kawałek "Nie mogę zasnąć" z jej ostatniej płyty), który światło dzienne ujrzy dopiero na jesień.
Piosenki powstałe pod uchem Kuby Karasia (The Dumplings) są zadziorne, z mocnym gitarowym akcentem (to zdecydowanie moja ulubiona wersja Marceliny), a zapowiedzianemu jako singel utworowi już teraz wróżyć można powodzenie. Marcelina swój eksperyment może jak najbardziej zaliczyć do udanych.
Marcelina na Orange Warsaw Festival 2018INTERIA.TV
Orange Warsaw Festival 2018: Marcelina, Mery Spolsky i Mela Koteluk