"Open'er na Białorusi? To niemożliwe"

Przy tegorocznym Open'er Festival akredytowało się ponad stu zagranicznych dziennikarzy. Obecność mediów z Wielkiej Brytanii (w sumie 17 dziennikarzy) czy Francji nikogo już w Gdyni nie dziwi. Ale w tym roku na festiwalu pojawili się również żurnaliści z takich krajów, jak Turcja czy Meksyk. INTERIA.PL rozmawiała natomiast z Aleksem Herasimienką z białoruskiego serwisu generation.by.

"Wszyscy są uśmiechnięci. To piękny widok"
"Wszyscy są uśmiechnięci. To piękny widok"Agencja FORUM

- To moja pierwsza wizyta na Open'er Festival. Od kilku lat zajmuję się relacjonowaniem występów białoruskich zespołów na zagranicznych festiwalach, głównie na Litwie czy Ukrainie. Oczywiście, bywamy też na białoruskich festiwalach - opowiadał nam dziennikarz, który nie ukrywał zachwytu gdyńską imprezą.

- Na Białorusi nie jest możliwe zorganizowanie takiego festiwalu jak Open'er. Z wielu powodów. Jednym z nich są przepisy, które zakazują sprzedaży i spożywania alkoholu na terenie festiwalu. To powoduje, że potencjalni sponsorzy wycofują się z ewentualnego finansowania imprezy, a festiwale są bardzo małe - tłumaczył Aleks.

Gdy zapytaliśmy go, czy to naprawdę główna przyczyna braku dużych plenerowych imprez na Białorusi, po chwili milczenia powiedział:

- Jest też oczywiście kwestia polityczna. Z powodu sytuacji panującej w naszym kraju wiele zespołów nie ma możliwości wystąpienia na festiwalach. To wpływa zresztą na cały przemysł muzyczny na Białorusi, który z trudem się rozwija - ważył słowa, znajdując też szybko pozytywną stronę tej bardzo negatywnej sytuacji.

- Na szczęście też z tego powodu, to znaczy z powodu sytuacji politycznej, coraz więcej zagranicznych mediów zaczyna się interesować naszymi artystami - dodał zaznaczając, że nie chce kontynuować już tego tematu.

Dopiero gdy zakończyliśmy oficjalny wywiad, Aleks chętniej komentował sytuację panującą w swoim kraju. Sytuację dla młodych ludzi, łaknących swobodnego dostępu do muzyki czy kultury w ogóle, nieciekawą. W głosie dziennikarza wyczuć można było żal.

Na koniec rozmowy powiedział jeszcze:

- To możecie napisać. Wiesz, co zrobiło na mnie największe wrażenie na Open'erze? Nie muzyka. Ludzie! To niesamowite, że można tu spotkać tak różne osoby i w tak różnym wieku. Są przecież dzieci i są też osoby dojrzałe. I jeszcze ten klimat. Czuje się tu wolność i demokrację. Wszyscy są uśmiechnięci. To jest piękny widok - zakończył.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas