Jerzy Owsiak komentuje aferę z wolontariatem na Open'er Festival. "Robimy to inaczej"
W sieci pojawiły się informacje o tym, że wolontariusz, który chce zaangażować się w pomoc przy Open'er Festival musi wpłacić 950 zł kaucji. Sprawę skomentował Jerzy Owsiak, który przedstawił, jak do kwestii wolontariatu podchodzą organizatorzy Pol'and'Rock Festival.
Za sprawą wpisu działacza społecznego Jana Śpiewaka w sieci zawrzało. Poinformował on na Twitterze, że wolontariusze, którzy chcą zaangażować się w organizację Open'er Festival wcześniej muszą zapłacić 950 złotych kaucji.
Wtórowali mu oburzeni Internauci, którzy nie mogą zrozumieć jak to możliwe, że ogromny festiwal ma w swoim regulaminie taki zapis. "Za rok wolontariusz będzie musiał zapewnić ciepły posiłek organizatorowi"; "Przeczytałem i wybuchnąłem śmiechem, brzmi jak żart, a jest na serio"; "Jak pod płaszczem 'ciekawego wolontariatu' załatwia się tanią siłę roboczą, która przez kaucję nie może zrezygnować" - grzmią w komentarzach.
W przesłanym Interii oświadczeniu organizatorzy objaśniają, że wolontariat dla wielu osób, które nie mogą pozwolić sobie na udział w festiwalu jest dobrym rozwiązaniem. "Wolontariat na festiwalu jest dla Open’era przede wszystkim programem o charakterze społeczno-edukacyjnym, opartym na długiej tradycji letnich festiwali muzycznych. Jego wpływ na ekonomiczny bilans wydarzenia, przy bardzo dużych nakładach organizacyjnych, jest marginalny" - czytamy w piśmie.
Zdaniem organizatorów dzięki wolontariatowi w Open'er Festival 2023 mogą wziąć udział osoby, które z różnych względów nie mogą pozwolić sobie na kupno biletu. Takie rozwiązania są stosowane także w innych, dużych imprezach w Europie. Według twórców festiwalu dla - często młodych wolontariuszy - zobaczenie od wewnątrz, jak wygląda organizacja imprezy to bezcenne doświadczenie.
Kaucja, którą muszą wpłacić wolontariusze zostaje wypłacona po festiwalu. Istnieje ona dlatego, że zdarzało się w przeszłości, że zaangażowani wolontariusze zaraz po wejściu na teren festiwalu nie wywiązywali się ze swoich obowiązków.
"Program w niezmienionej formule funkcjonuje od lat. Kaucja w wysokości równowartości ceny karnetu 4-dniowego została wprowadzona ponad 10 lat temu i jest to standardowa procedura. Wynika ona z tego, że w przeszłości - i to nie dotyczy tylko Polski - pojawiły się osoby podszywające się pod wolontariuszy, które 'znikały' zaraz po rejestracji. Skala tego procederu była bardzo znacząca i doszła do około 50% uczestników projektu, co w oczywisty sposób uniemożliwiało realizację programu wolontariackiego. Co ważne - kaucja zwracana jest zaraz po wydarzeniu" - dodają organizatorzy.
Jak informuje Alter Art, w tym roku na wolontariat zgłosiło się już 3,5 tysiąca osób, a zapisy zakończą się dopiero z końcem maja. Oznacza to, że jest 20 chętnych na jedno miejsce.
Jerzy Owsiak komentuje aferę z wolontariatem na Open'er Festival. "Robimy to inaczej"
Sprawę skomentował Jerzy Owsiak organizujący Pol'and'Rock Festival. Swój wpis na Facebooku rozpoczął od wyrazu zrozumienia dla takich imprez jak Open'er Festival.
"Rozumiem twórców biletowanych festiwali, którzy, poszukując wolontariuszy do obsługi swoich wydarzeń, chcą się ustrzec przed kandydatami, którzy tylko liczą na opaskę czy identyfikator od organizatora, a następnie hulaj dusza, piekła nie ma, czyli korzystają z festiwalu bez żadnych zobowiązań" - pisze.
Następnie jednak postanowił opowiedzieć, jak to wygląda na jego festiwalu. Owsiak twierdzi bowiem, że Pol'and'Rock w swoich wolontariuszy inwestuje. Grupa wolontariuszy, którzy pomagają w organizacji wszystkich aktywności podejmowanych przez Fundację WOŚP nazywa się Pokojowy Patrol. Aby członkiem Pokojowego Patrolu zostać, należy przejść specjalistyczne szkolenie.
"Przede wszystkim zapraszamy do Centrum Wolontariatu w Szadowie-Młyn, gdzie przez 3 dni poddajemy naszego dzielnego kandydata szkoleniu, które uważamy na dzień dzisiejszy za najlepsze na świecie pod kątem wolontariuszy festiwalowych. Nasi wolontariusze nazywają się Pokojowy Patrol, a trzy dni spędzone w Szadowie to nauka budowania zespołu i działania w grupie, w bardzo różnych, wymyślanych przez nas, często krytycznych, sytuacjach i - co najważniejsze - umiejętność udzielania konkretnej pomocy, czyli bardzo szeroki wachlarz wiedzy z zakresu ratowania zdrowia i życia" - pisze Jerzy Owsiak.
Osoby chcące takie szkolenie przejść, także muszą ponieść pewne koszty.
"Każdy uczestnik naszego szkolenia wpłaca na rzecz Fundacji darowiznę (jest to 100 zł), co stanowi gwarancję, że przyjedzie do nas na to szkolenie, a my przygotowujemy miejsce, nocleg, instruktorów, wyżywienie, wszystkie materiały potrzebne do prowadzenia zajęć, wspomnianą unikatową patrolową koszulkę i... wspaniałą przygodę. Po naszej stronie to koszty w granicach 800 zł, czyli bardzo mocno inwestujemy w ludzi, którzy później niosą konkretną pomoc" - tłumaczy prezes Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Owsiak tłumaczy, że nie ma nic przeciwko praktykom innych festiwali w kwestii wolontariatu... jednak sam nie zamierza nic w swojej imprezie zmieniać.
"Cenimy sobie wszystkie polskie festiwale, bardzo cenimy te o renomie międzynarodowej, na których występują wielkie gwiazdy. Staramy się zrozumieć twórców tych festiwali i to w jaki sposób chcą je organizować, ale nasz patent sprawdza się wspaniale, nie budzi kontrowersji, wręcz przeciwnie - wychowuje, edukuje, realnie pomaga" - pisze.
29. edycja Pol'and'Rock Festival odbędzie się w dniach 3-5 sierpnia w Czaplinku (lotnisko Broczyno) w województwie zachodniopomorskim, w powiecie drawskim, położone między jeziorami Drawsko i Czaplino. W tym miejscu impreza była zorganizowana również rok temu - była to wówczas pierwsza ponownie w pełni otwarta formuła po pandemii koronawirusa.
Ewakuacja Open'er Festival 2022
Zobacz zdjęcia z ewakuacji uczestników podczas Open'er Festival 2022