Nasi młodzi na OFF Festival

Mika Aleksander

Jeśli ktoś uważa, że emocjonujące koncerty na OFF Festival (1-4 sierpnia w Katowicach) odbywają się dopiero po zmroku, a reszta - zwłaszcza występy rodzimych debiutantów - to wypełniacze, jest w poważnym błędzie.

By sprawdzić czy We Draw A powtórzą sukces Kamp! trzeba w Katowicach zjawić się dość wcześnie
By sprawdzić czy We Draw A powtórzą sukces Kamp! trzeba w Katowicach zjawić się dość wcześniemateriały prasowe

Oto 11 polskich wykonawców, którzy zostali zaproszeni przez Artura Rojka, by otwierać poszczególne dni rozpoczynającej się 1 sierpnia imprezy. Warto zwrócić na nich uwagę, bo już za chwile mogą stanowić czołówkę szeroko pojętej muzycznej alternatywy.

Jako jeden z pierwszych w Dolinie Trzech Stawów zagra zespół 1926 i będzie to ciekawe nawiązanie do poprzedniej edycji imprezy.

Trójmiejska formacja została bowiem założona pod wpływem koncertu Swans na ubiegłorocznym OFF-ie. Stworzyli ją muzycy znani już m.in. z Kiev Office czy Pomelo Taxi. Efekt jaki osiągnęli w studio (1926 w niespełna rok przygotował dwa wydawnictwa) robi duże wrażanie. Ciężko będzie jednak chłopakom zahipnotyzować publiczność, jak zrobili to charyzmatyczny Michael Gira i jego koledzy, co nie znaczy, że nie może się to udać. Już samo bycie świadkiem takiej próby zapowiada się interesująco.

1926 (2 sierpień, godz. 15:35, Scena Leśna)


Grupa 1926 będzie mieć jeszcze inny problem. W tym samy czasie na festiwalu zagra poruszająca się w pokrewnych klimatach Stara Rzeka, której album "Cień chmury nad ukrytym polem" (2013) zbiera najwyższe noty w polskich i zagranicznych mediach. Kuba Ziołek, autor projektu, swoje dźwięki nazywa magicznym brutalizmem, organizatorzy OFF-a, muzyką, o której u nas niewielu słyszało, a jeszcze mniej grało. I tak oto pytanie "Czy zjawić się wcześniej?" zmienia się w "Co wybrać?".

Stara Rzeka (2 sierpień, godz. 15:35, Scena Eksperymentalna)


Na swój sposób mistyczna jest także muzyka Babadag, składu powstałego z inicjatywy wokalistki Oli Bilińskiej, dla której ideą - jak głosi - było "stworzenie, i granie muzyki 'organicznej' - wypływającej z ciała, nie z intelektu, granej przede wszystkim na akustycznych instrumentach, nawiązującej do brzmień i rytmów pierwotnych, często rytualistycznych". Już po opisie wiadomo, że to koncert dla szukających wytchnienia i odpoczynku. Od siebie dodam, że radzi będą także fani Bat For Lashes czy CocoRosie.

Babadag (4 sierpień, godz. 15:35, Scena Leśna)


Członkowie Ampacity twierdzą, że ich muzyka to "rock regresywny, z domieszką wibracji pustyni i kosmosu". Brzmi zagadkowo, ale słuchając debiutanckiego "Encounter One" (2013), łatwo przyznać, że jest coś na rzeczy. Najważniejsze, że muzycy zapewniają to, czego OFF-owa publiczność poszukuje: energię i brak szacunku dla gatunkowych schematów.

Ampacity (4 sierpień, godz. 16:10, Scena Trójki)


Ich debiutancki album zatytułowany zgodnie z nazwą "Magnificent Muttley" (2012), wylądował w większości zestawień najlepszych polskich płyt minionego roku. W obecnym, występami live, grupa potwierdza pokładane w niej nadzieje. Na Open'erze zrobiła furorę, ma zagrać także na Coke'u. Jeżeli nie byliście w Gdyni i nie wybieracie się do Krakowa, nie przegapcie Magnificent Muttley na OFF-ie. O tym oldschoolowym power trio będzie się mówiło coraz głośniej - fanom gitarowej alternatywy nie przystoi nie być w temacie.

Magnificent Muttley (2 sierpień, godz. 16:10 , Scena Trójki)


Warszawsko-bydgoski Hokei skupia członków kilku innych projektów, a wykonuje muzykę z pogranicza gitarowo-perkusyjnego eksperymentu. Koncert na OFF-ie zbiegnie się z premierą jego debiutanckiego albumu zatytułowanego "Don't Go". Tu sprawa jest prosta: kto zjawi się pod sceną - jako pierwszy przekona się ile warta będzie ta płyta.

Hokei (2 sierpień, godz. 17:00, Scena Leśna)


"Drzeć koty" to frazeologizm oznaczający awanturowanie się. Drekoty nie grają jednak ani punka ani innych rebelianckich gatunków. Najbliżej im do stylistyki określanej jako alternatywny pop. Co wcale nie znaczy, że są grzeczne, a na koncercie będziecie walczyć z sennością. Dziewczęce trio jest dynamiczne, barwne i skore do eksperymentów, co udowodniło choćby płytą "Persentyna" (2012), czy mini-koncertem zarejestrowanym na żywo w ramach "OtwARTej Sceny".

Drekoty (2 sierpień, godz. 16:10, Scena mBank)


Zespół Frozen Bird został założony w 2009 roku. Muzykę, którą tworzy określa jako współczesną kameralistykę z elementami popu i elektroniki - mamy więc sporą dawkę eksperymentu, nie pozbawionej jednak pięknych melodii. Grupa koncerty gra sporadycznie. Występ w Katowicach to dobra okazja, by posłuchać jej na żywo. Organizatorzy trochę się asekurują, przedstawiając Frozen Bird jako zespół, po którym wszystkiego można się spodziewać. Ryzyko może i jest, ale czy nie po zaskoczenia jeździ się na alternatywne festiwale?

Frozen Bird (3 sierpień, godz. 15:00, Scena Trójki)


Rebeka i We Draw A to electropopowe duety firmowane szyldem Brennnessel (labelu należącego do Kamp!). Pierwszy z nich narobił już na naszym rynku trochę szumu (tak, to ten od singla "Melancholia"), drugi ma na koncie zaledwie dwudziestominutową EP-kę ("Glimps", 2013) Oba, poza hipnotyzującym klimatem, gwarantują to, co na festiwalach muzycznych jest pożądane: dobrą zabawę i zachętę do tańca.

We Draw A (4 sierpień, godz. 15:00, Scena mBank)

Rebeka (4 sierpień, godz. 17:00, Scena Leśna)


Nie inaczej jest w przypadku Fuka Lata. Synthpopowy, warszawski duet porywa i wprowadza w taneczny trans, a cieszył będzie szczególnie tych, co tęsknią za latami 80. O tym jak wartościowa to grupa niech świadczy fakt, że duet zagrał już na tegorocznym słynnym Primavera Sound w Barcelonie, Open'er Festival oraz Pop Montreal w Kanadzie.

Fuka Lata (2 sierpień, godz. 15:00, Scena Trójki)


Ilość prezentowanych w Katowicach artystów zmusza do dokonania selekcji. Wydaje się, że najbezpieczniej odpuścić koncerty rodzimych wykonawców - są na miejscu, a nuż grać będą gdzieś w okolicy... Jednak festiwalowe koncerty rządzą się swoimi prawami i cechują niepowtarzalną atmosferą. Zwłaszcza, że muzycy zwykle specjalnie się na nie przygotowują, licząc, wcale nie tak na wyrost, że udany występ na OFF-ie może być przepustką nie tylko na krajowe, ale i światowe sceny. Planując festiwalowy rozkład jazdy warto też mieć na uwadze, że przyszłe gwiazdy, nowe trendy i zjawiska rodzą się zwykle obok głównych wydarzeń.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas