"Must Be The Music": Łzy Tomka
Tym razem telewidzowie zgodzili się z ocenami jurorów - z pierwszego miejsca do finału awansował długowłosy Tomasz Kowalski. Jako drugi przeszedł nauczyciel muzyki Piotr Kita.
"Must Be The Music": Półfinaliści czwartej edycji
30 września po ostatnim odcinku castingowym poznaliśmy 32 półfinalistów czwartej edycji "Must Be The Music" - czytaj więcej na ten temat!
W tym odcinku nie powtórzyła się sytuacja z pierwszego półfinału, gdy tylko raz podczas całego programu któryś z jurorów wcisnął czerwony przycisk na "nie". Już występujący jako pierwszy Jan Niezbendny Band zebrał komplet negatywnych opinii.
"Mnie nie łechta tego rodzaju biesiadowanie" - ocenił Wojtek "Łozo" Łozowski. "Nie chcę takiej muzyki na polskiej estradzie, ja tego nie kupuję" - dodała Elżbieta Zapendowska. Jeszcze ostrzej wypowiedział się Adam Sztaba, dla którego występ grupy Jana Niezbendnego to "tanizna, tanizna, tanizna".
Ośmioosobowy zespół zaprezentował pochodzący z debiutanckiej płyty "The Best Of" (2011) utwór "To było chyba wesele".
Zobacz teledysk "To było chyba wesele":
Kiepskie wrażenie po ekipie Jana szybko zatarł Tomasz Kowalski. 32-letni wokalista z małej miejscowości Marcinowo pod Wrocławiem tym razem zmierzył się z klasykiem "Jednego serca" Czesława Niemena.
"Takiego śpiewaka jeszcze nie mieliśmy, robisz to fenomenalnie" - Kora pochwaliła Tomka za "lekkość śpiewania". "Jesteś absolutnie moim faworytem, życzę ci żebyś wygrał ten program" - dodała wyraźnie poruszona Ela Zapendowska.
"Takich męskich talentów nam brakuje" - podkreślił Adam Sztaba. A Wojtek Łozowski zwrócił uwagę, że Tomek sięga po klasykę (na castingu śpiewał "Modlitwę" Dżemu), a te utwory w jego wykonaniu brzmią, jakby były napisane specjalnie dla niego. Długowłosy wokalista ze wzruszenia ocierał aż łzy.
"Dla mnie hip hop to życie" - przekonywał Dawid "Klepson" Klabecki. 21-letni raper z Chodzieży wykonał autorski utwór "To tylko 5 minut".
"To było ok, fajny numer, musisz nabrać sceniczności, potencjał jest duży" - ocenił Wojtek Łozowski. Występ Klepsona podzielił jurorów, bo Ela pochwaliła jego wiarygodność i niebanalny tekst, z kolei Kory młody hiphopowiec nie przekonał (dała "nie").
Zupełnie inna muzyczna półka (niezwykle energetyczna mieszanka południowego hard rocka podszytego bluesem z wykorzystaniem harmonijki ustnej) to zespół Trzynasta W Samo Południe. Grupa z Wrocławia zaprezentowała imienny numer "Trzynasta".
"Widać, że jesteście razem, że się lubicie, nie można do niczego się przyczepić" - mówiła Ela Zapendowska. "Uwielbiam takie młócenie, jesteście rasowe psiny" - dodał w swoim stylu Łozo.
Na "nie" był tym razem Adam Sztaba, któremu zabrakło "wartości dodanej".
"Co za metamorfoza! To było wspaniałe" - zachwycał się Sztaba po występie Kasi Grzesiek. 22-letnia studentka turystyki tym razem sięgnęła po balladę "Hedonism" Skunk Anansie (na castingu zaśpiewała klasyczną piosenkę Doris Day "Dream a Little Dream of Me"). Pochodząca z Bytomia wokalistka urzekła również Elę Zapendowską i Wojtka Łozowskiego.
"Ja mam dylemat, bo śpiewasz pięknie, ale to było zbanalizowanie tej piosenki" - oceniła Kora, jednak również wcisnęła "tak" - "za to, że zrobiłaś to po swojemu".
Grający na fortepianie i śpiewający nauczyciel muzyki Piotr Kita wykonał balladę "Nikita" Eltona Johna i zasłużenie zebrał komplet głosów na tak.
"To było świetnie, chylę czoła" - powiedziała Ela Zapendowska. "Doły ma pan lepsze od Eltona Johna, z całego serca życzę panu znalezienia drugiej połowy" - dodał Adam Sztaba. "Jest pan wzruszający, pięknie pan śpiewa" - oceniła Kora.
Grupa Jamaican Accordion nie przekonała jurorów. Własny numer "Rozkochaj mnie" zdaniem Sztaby jest "radiowy na maksa". "Mnie nie rozkochaliście, na siłę był ten refrenik" - to z kolei głos Zapendowskiej. "Marny utwór, marny wokal, to tak się nie klei, nie ma takiego drive'u, że po prostu nie mogę dać tak" - "dołożyła" jeszcze Kora. Jedyne "tak" wcisnął Łozo, choć zgadzał się z zarzutami pozostałych jurorów.
Występujący jako ostatni punkowcy z Beer Coaster ("On My Own") zebrali komplet głosów na "tak", ale niektóre z nich były na wyrost. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim wokalisty.
"Wokal był przede wszystkim nieczysto jak cholera, ale chwilami było fajnie" - oceniła Zapendowska. "Jeszcze praca przed wami" - nie miała wątpliwości Kora.
W roli gościa specjalnego zaprezentował się Maciej Czaczyk, laureat drugiej edycji programu, który wykonał swoją premierową piosenkę "Liście na wietrze".
Głosami telewidzów awansowali Tomasz Kowalski i Piotra Kita. Dalsze miejsca przypadły Kasi Grzesiek i Klepsonowi.
Jako oceniacie drugi półfinał "Must Be The Music. Tylko muzyka"? Czekamy na wasze głosy i komentarze!