"Must Be The Music": Conrado Yanez wygrywa 10 edycję!
Jubileuszową, dziesiątą edycję muzycznego show Polsatu wygrał pochodzący z Filipin Conrado Yanez, od lat mieszkający w Polsce.
To był "nudny" finał "Must Be The Music" - uczestnicy od jurorów zgodnie otrzymywali po cztery głosy na "tak". Klimat "zepsuli" tylko Piotr Rogucki i Kora, wciskając "nie" podczas występów odpowiednio Jackpot i Bubliczków.
Na pierwszy ogień poszła grająca "porn nu metal" grupa Hope z własną wersją przeboju "Ice Ice Baby" Vanilla Ice. Ośmioosobowa ekipa (laureaci dzikiej karty od fanów "Must Be The Music" na Facebooku) narobiła sporo zamieszania na scenie, co docenili jurorzy.
"Kunszt takiego zespołu poznaje się natychmiast" - stwierdziła Elżbieta Zapendowska. "Nakładam na was obowiązek wygrania 10. edycji!" - ogłosił na stojąco Piotr Rogucki.
Pochodzący z Filipin Conrado Yanez zaśpiewał utwór "Green, Green Grass Of Home" Toma Jonesa. 55-letni obecnie wokalista w pierwszej edycji "Must Be The Music" (wiosna 2011 r.) przegrał jedynie z grupą Enej.
"Po 10 edycjach wydawało mi się, że potrafię sklasyfikować artystów, ale Conrado stworzył własną kategorię" - z uznaniem mówił Adam Sztaba.
Kora uznała Conrado za "nr 1", deklarując w swoim stylu "kocham, kocham, kocham". "Ma pan głos nadzwyczajny, to jest dar. Ale ma pan też niezwykłą kulturę śpiewania" - stwierdziła jurorka.
Iza Kowalewska wykonała własny utwór “Nocna zmiana kobiet" z tegorocznej, drugiej płyty "Nocna zmiana".
"I tak pani wygrała: jest pani świetna, ma pani przebój. Siła jest w pani głosie i charakterze, życzę szerokiej drogi" - powiedziała Ela Zapendowska. Chwalił również Piotr Rogucki, który życzył 38-letniej wokalistce powodzenia i sukcesów.
9-osobowa ekipa The Lions łączy m.in. reggae, jazz i soul (własny utwór "We mgle". To kolejny z finalistów tej edycji z bogatym dorobkiem i licznymi osiągnięciami.
"Dawniej było prościej, teraz pseudoartystów jest mnóstwo. Wy jesteście tego wszystkiego zaprzeczeniem" - cieszył się Adam Sztaba. "Cały zespół jest malowniczy, bardzo wiarygodni - w dychę trafieni dla ludzi kochających taką muzykę" - dodała Kora.
Rockowa grupa Moose The Tramp wykonała utwór “I zostań taka jaka jesteś" (polska wersja "Dance (As You Are)") jako odpowiedź na zarzuty Kory z półfinału, która apelowała właśnie o śpiewanie w ojczystym języku. Laureaci drugiej dzikiej karty od fanów "MBTM" na Facebooku mimo pochwał od jurorów usłyszeli też, że czeka ich jeszcze sporo pracy.
"Ja na początku dałem nie, ale szybko się zorientowałem, że to błędna decyzja" - stwierdził Piotr Rogucki. "Mnie przeraża jedno - że jest tak wysoki poziom tego finału" - zwróciła uwagę Ela Zapendowska.
Duet Jackpot ("Prośba do twoich ust" Kayah) zaczarował widzów i większość jurorów. "Klimat się zrobił przepiękny, taki oddech jest potrzebny. Niezależnie od wyników sobie poradzicie, jesteście wybitnie muzykalni" - oceniła Ela Zapendowska, z którą zgodził się Piotr Rogucki. Swoje "nie" uzasadniał tym, że wykonanie duetu ze Szczecina przypominało mu "schematy, które już słyszałem".
Laureaci dzikiej karty od RMF FM - grupa Bubliczki z utworem "Nalejmy wina" - nie przekonali Kory. "Nic nadzwyczajnego, Enej ma lepszą energię. To do końca się nie klei, po prostu biesiadna muzyka, sorry Gregory" - powiedziała jurorka. "Gatunek może nie mój, ale doceniam umiejętności, warsztat, rzemiosło" - to słowa Adama Sztaby.
Przed ogłoszeniem wyników zobaczyliśmy Bryana Adamsa w akustycznej wersji przeboju "When You're Gone" i nowym singlu "Brand New Day" (po dogrywce). Najtrafniej decyzje widzów przewidziała Kora, która do dogrywki typowała Conrado Yaneza i grupę Hope. Na Hope wskazał też Piotr Rogucki. Z kolei Ela Zapendowska wymieniła Conrado Yaneza, ale po The Lions i Jackpot (ten sam zestaw, lecz bez polskiego Filipińczyka wskazał Adam Sztaba).
Dowiedzieliśmy się również, że w 11. edycji w jury zabraknie Piotra Roguckiego, który nie da rady pogodzić obowiązków telewizyjnych ze swoimi licznymi projektami. "Od pierwszej chwili w programie chciałem ucałować Adama Sztabę" - powiedział Rogucki i tak zrobił.
W końcowej dogrywce wykonawcy mieli powtarzać prezentowane w finale utwory, ale wyłamali się wszyscy. Hope wykonał "It's Like That", a Conrado Yanez przypomniał "What a Wonderful World" Louisa Armstronga, który śpiewał w pierwszej edycji "Must Be The Music". To właśnie Filipińczyk od lat mieszkający w naszym kraju zebrał najwięcej głosów widzów zebrał i to on otrzymał 100 tys. zł i prawo do występu podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów (w tym roku w Katowicach), a także dodatkowo wartą 100 tys. zł kampanię promocyjną w RMF FM.
Z okazji 10. edycji specjalną nagrodę otrzymali też laureaci drugiego miejsca - grupa Hope otrzymała czek na 50 tys. zł.