"Must Be The Music 6": Tomasz Kowalski gościem trzeciego półfinału
Po tygodniowej przerwie spowodowanej żałobą narodową po śmierci Tadeusza Mazowieckiego na ekrany telewizorów powraca "Must Be The Music". W niedzielę (10 listopada) zobaczymy kolejnych kandydatów do finału szóstej edycji show.
Przypomnijmy, że miejsca w finale zapewnili sobie już śpiewająca operowym głosem 16-letnia Aneta Rzewnicka oraz gitarowa grupa Be.My. Z półfinałów awansuje jeszcze dwóch wykonawców, a kolejne dwa miejsca zajmą zdobywcy tzw. dzikich kart przyznawanych przez fanów "Must Be The Music" na Facebooku i słuchaczy Radia RMF FM.
Gośćmi specjalnymi niedzielnego (10 listopada) półfinału będą zwycięzca IV edycji programu Tomasz Kowalski z zespołem FBB oraz gitarzyści Maciej Krystkowiak (laureat 3. miejsca w IV edycji) i Tomasz Madzia (półfinalista III edycji).
A kto wystąpi w półfinale?
Działający od 2005 roku zespół Mistic powstał zainspirowany dokonaniami niemieckiej grupy Georgian, która zasłynęła z wykonań pop-rockowych przebojów w stylu chorału gregoriańskiego. Grupa wcześniej próbowała już swoich sił w programie "X Factor" (mimo trzech głosów na "tak" nie znalazła się w dalszym etapie).
"Polscy gregorianie" tym razem zaprezentują swoją wersję "Kiedy powiem sobie dość" O.N.A.
Występ 16-letniej Patrycji Nowickiej zapowiadany był w drugim półfinale, ale na skutek choroby nie mogła wówczas pojawić się na scenie "Must Be The Music". Teraz pojawi się z własnym utworem "Niejeden raz". Zdaniem jurorów Patrycja jest "objawieniem" tej edycji. "No i mamy talenta" - krótko skomentowała jej eliminacyjny występ Elżbieta Zapendowska.
Za faworytkę odcinka uznawana jest też Jola Tubielewicz. Porównywana za głos z rockową chrypką do Janis Joplin, której piosenkę śpiewała w eliminacjach. Od Patrycji różni ją niemal wszystko - bogate doświadczenie sceniczne (występ na "Debiutach" w Opolu, dwa finały "Szansy na sukces") oraz... krytykowany przez jurorów brak własnego repertuaru. W półfinale Jola zaśpiewa rockowy klasyk "All Right Now" grupy Free.
Grupę El Saffron tworzą siostry Izabela, Laura i Gabriela Szafrańskie z Lipnicy Wielkiej oraz sądeccy muzycy: Radosław Kuliś i Artur Kmiecik. Grają muzykę sefardyjską i hiszpańską, tworząc niesamowity klimat. W półfinale ponownie zaśpiewają również utwór z repertuaru Yasmin Levy - "Hallelujah" lub "Me voy".
Studio Sztama to hiphopowy zespół z Katowic, w którym MC towarzyszy żywa sekcja rytmiczna. Adam Sztaba porównał skład do Ego Trip - innego zespołu hiphopowego, który pojawił się w poprzedniej edycji "Must Be The Music". W półfinale Studio Sztama zaprezentuje swój utwór "Swoją drogę znam".
Niełatwą drogę do półfinału ma za sobą Liliana Iżyk. 20-latka z Lublina na castingu zaśpiewała arię "O mio babiono caro" Giacomo Pucciniego, czym przekonała do siebie tylko Korę i Elżbietę Zapendowską. W dogrywce (ballada "People Help The People" Cherry Ghost spopularyzowana przez Birdy) na "tak" zagłosowali także Adam Sztaba i Wojtek Łozowski. W półfinale usłyszymy kolejny utwór z muzyki klasycznej - "Ave Maria" Franza Schuberta.
Stawkę zamyka jeden z nielicznych wokalistów - amator muzyki i mistrz kulturystyki Marcin Czerwiński. 28-latek z Częstochowy od kilku lat ma amatorski zespół z którym wykonuje głównie covery. W eliminacjach wzruszył widzów i jurorów swoją interpretacją przeboju "Use Somebody" Kings Of Leon. "Wykonanie nie było wybitne, ale delikatnością i skromnością zupełnie mnie pan rozwalił" - skomentowała jego występ Elżbieta Zapendowska. W niedzielę Marcin zaprezentuje własną piosenkę "Bicie serca".