The Dead Goats na ścieżce kozła
- Od początku nie był to żaden projekt, tylko kapela z krwi i kości - o The Dead Goats, nowym, oldskulowym bycie na białostockiej scenie w rozmowie z naszym serwisem mówi perkusista Psychoradek.
Wyjaśnijmy, że grupa The Dead Goats powstała na początku 2012 roku, a w pierwszych dniach lipca wdała debiutancki album "Path Of The Goat".
Poza znanym z Incarnated, Neuropathii i Squash Bowels perkusistą Psychoradkiem, w składzie zespołu odnajdujemy także basistę Jawora (Neuropathia) i gitarzystę Pavlo (Abused Majesty). Wokalami, z przewagą perkusisty, zajmują się wszyscy trzej.
- Pomysł był taki, że robimy kapelę, która będzie hołdowała szwedzkiemu brzmieniu i oldskulowemu death metalowi - wyjaśnia bębniarz The Dead Goats.
Dlaczego właśnie Kozły, i do tego martwe?
- Nie pamiętam dokładnie. Kozły na pewno z tego powodu, że już w Neuropathii miałem świra na ich punkcie i co rusz gdzieś tam się kozioł przewijał. Martwe, bo... niby dlaczego miałyby być żywe? - wyjaśnia Psychoradek.
Płytę zarejestrowaną w białostockim studiu "Studnia" pod okiem Piotra Polaka wydała wytwórnia Instant Classic.