Reklama

Śmierć fana: Winny ochroniarz, a nie wokalista?

Czy oskarżony o spowodowanie śmierci fana wokalista Randy Blythe z grupy Lamb Of God zostanie oczyszczony z zarzutów?

W maju 2010 roku podczas koncertu grupy Lamb Of God w Pradze, Randy Blythe miał zepchnąć fana ze sceny. Dwa tygodnie później mężczyzna zmarł z powodu krwotoku mózgu.

Randy Blythe nie wiedział o śmierci fana. Gdy przybył w czerwcu tego roku do Pragi, został aresztowany pod zarzutem spowodowania śmierci. Pomimo wpłacenia kaucji w wysokości 100 tysięcy dolarów, wokalista Lamb Of God wciąż pozostaje w areszcie.

W sprawie pojawiły się jednak nowe okoliczności. W serwisie You Tube można bowiem obejrzeć wideo z fragmentem feralnego koncertu.

Na filmie widać, że próbujący trzykrotnie wedrzeć się na scenę fan zostaje zepchnięty nie przez Randy'ego Blythe'a, ale przez pracownika ochrony. Nie wiadomo jednak, czy osoba pokazana na filmie, to ten sam mężczyzna, który zmarł w wyniku poniesionych obrażeń.

Reklama

Menedżer zespołu Larry Mazer jest jednak przekonany, że ujawniono właśnie dowód na niewinność wokalisty Lamb Of God.

"Otrzymałem to wideo, na którym widać ochroniarza stojącego przy skraju sceny. W jaki sposób czescy prokuratorzy mogą oskarżyć Randy'ego Blythe'a o spowodowanie śmierci fana, kiedy to wideo wyraźnie pokazuje, że to ochroniarz zrzuca fanów ze sceny?" - pyta menedżer zespołu.

Czy to wideo to dowód na niewinność wokalisty Lamb Of God?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Blythe | fan | winny | ochroniarz | Lamb Of God | wokalista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy