Mroczna ewolucja Dark Fortress
- To nasza wizytówka; ponura, nawiedzona, tajemnicza atmosfera - o swoim nowym albumie "Eidolon" w rozmowie z INTERIA.PL mówi V. Santura, gitarzysta niemieckiej grupy Dark Fortress.
- Na "Seance" znaleźliśmy swój styli i teraz go tylko rozwijamy. Chcieliśmy zachować tę mroczną, ponurą atmosferę. Nowa płyta jest jednak nieco bardziej bezpośrednia - precyzuje lider zespołu.
"Eidolon", piąty longplay blackmetalowców, którego premiera odbyła się pod koniec lutego, wydaje się być też cięższych od swoich poprzedników.
- Myślę, że to głownie kwestia produkcji, studia, ale i sposobu grania. Moim zdaniem to zarówno najbardziej agresywny, jak i najcięższy album jaki do tej pory nagraliśmy. Mamy na nim sporo blastów, ale są także wolniejsze partie, które podkreślają ten ciężar - tłumaczy.
Nie da się też ukryć, że Dark Fortress zrobił olbrzymi krok do przodu od czasów swoich pierwszych dokonań z końca lat 90. Niegdyś bliżej im było do melodyjnego black / death metalu spod znaku szwedzkiego Dissection.
- Tak, ale to już pieśń przeszłości. Nie gramy tak jak na pierwszych płytach, to byli inni ludzie, inny skład. To nie było złe granie, ale zupełnie inna muzyka i atmosfera - zaznacza V. Santura w wywiadzie udzielonym naszemu serwisowi.
Przeczytaj cały wywiad z liderem Dark Fortress.