Bez kalkulatora w łapie
Fusion grind albo jazz core, math metal czy eksperymentalny grindcore. Olsztyńska grupa Nyia od początku swojego istnienia wymyka się wąskim ramom ekstremalnego grania. - Nie komponujemy muzyki z kalkulatorem w łapie - mówi w rozmowie z INTERIA.PL gitarzysta Szynom Czech.
Przypomnijmy, że 29 października na rynku ukazała się długo oczekiwana, druga płyta olsztynian "More Then You Expect".
- Shane Embury nazwał naszą muzykę fusion grind i bardzo podoba nam się to określenie. Nie mam pojęcia, czy fani w naszym kraju są gotowi i generalnie nie obchodzi mnie to. Nie musimy sprzedawać mnóstwa płyt, żeby zarobić na życie, dlatego też gramy to co nas rajcuje i rozwija jako muzyków. My naprawdę jaramy się tym, co gramy i sprawia to nam przyjemność, nie komponujemy muzyki z kalkulatorem w łapie - podkreśla Szymon Czech, na co dzień również producent w popularnym, olsztyńskim "Studio X".
Szymon opowiedział nam także o kulisach podpisania kontraktu z brytyjską wytwórnia Feto, za którą stoi sam Shane Embry, basista Napalm Death i Mick Kenney alias Irrumator, muzyk Anaal Nathrakh.
- To czy fajnie jest być w Feto to pewnie niebawem się okaże. Z Shanem byliśmy w kontakcie już przed wydaniem jedynki, chciał ją wydać, ale wtedy Feto nie wypaliło mu do końca, miał nasz nowy materiał jeszcze w wersji instrumentalnej, a gdy dostał już finalną wersję, zaproponował nam wydanie.
Przeczytaj cały wywiad z formacją Nyia.