Susan Boyle ucieka, bo...

Objawienie brytyjskiej edycji programu "Mam talent", 48-letnia Susan Boyle postanowiła opuścić swoją rodzinną Szkocję i przeprowadzić się do Londynu.

Susan Boyle przenosi się do Londynu - fot. Daniele Venturelli
Susan Boyle przenosi się do Londynu - fot. Daniele VenturelliGetty Images/Flash Press Media

Susan Boyle w Japonii

Szkocka wokalistka Susan Boyle przyleciała do Japonii, gdzie zaśpiewa podczas sylwestrowej nocy.

AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP

Wszystko za namową szefów wytwórni płytowych, by wokalistka przeniosła się w bezpieczniejsze miejsce. Tę informację potwierdził w jednym z wywiadów brat piosenkarki Gerry Boyle, mówiąc o Susan żyjącej w ciągłym strachu, po tym jak do domu szkockiej wokalistki w West Lothian wtargnął zamaskowany intruz.

Uczucie lęku u Boyle spotęgował także incydent mający miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia: wówczas dwóch podejrzanych osobników kręciło się po ogrodzie przed posiadłością wokalistki.

Po tych nieprzyjemnych dla piosenkarki wydarzeniach, na prośbę łowcy talentów - Simona Cowella, zwiększono ochronę Susan. Sama zainteresowana zdecydowała się jednak przeprowadzić ze swojego rodzinnego domu w bezpieczniejsze miejsce.

Ponadto, jak informuje brytyjski dziennik "The Sun", nowy apartament Boyle będzie także drugim domem dla kota wokalistki - Pebbles.

"Susan przyjęła do wiadomości, że musi się przenieść do miejsca, w którym będzie bezpieczniejsza, a także będzie mogła po prostu się zatrzymać po ciężkiej pracy. Zwłaszcza w trakcie działań promocyjnych, które trwają kilka tygodni to optymalne rozwiązanie. Dzięki temu, że mieszkanie jest dostosowane dla zwierząt, Susan będzie mogła wziąć ze sobą także kota" - mówi w rozmowie z "The Sun" anonimowa osoba z otoczenia piosenkarki.

Przypomnijmy, że szaleństwo wokół Susan Boyle rozpoczęło się za sprawą jej występu w programie "Mam talent", w którym ostatecznie zajęła 2. miejsce. Wydany pod koniec listopada 2009 r. album "I Dreamed A Dream" został największym bestsellerem zeszłego roku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas