Po tym występie juror "Mam talent" nie krył oburzenia. "To jest okropne"
Oprac.: Daniel Kiełbasa
To był kolejny znakomity występ Innocenta Masuku, który dał mu awans do finału "Mam talent". Jurorzy byli zachwyceni jego głosem. W pewnym momencie Simon Cowell nie krył jednak oburzenia. Nie miał jednak pretensji do uczestnika, a do ludzi, którzy w przeszłości nie chcieli dać mu szansy.
Innocent Masuku do Wielkiej Brytanii przybył z Republiki Południowej Afryki. 33-latek obecnie mieszka w Londynie.
W półfinale "Mam talent" śpiewak porwał się na wyjątkowy utwór z repertuaru Hansa Zimmer - "Now We Are Free" z filmu "Gladiator" - i wykonał go w operowej wersji.
Znakomity występ uczestnika poruszył jurorów i publiczność. Masuku na koniec otrzymał owacje na stojąco. "Miałam ciarki na rękach. Zahipnotyzowałeś mnie sobą i swoim talentem. Wspaniale" - mówiła Alesha Dixon.
"Niesamowite, że jesteś tak drobnej budowy, nie widziałam, żebyś w ogóle brał oddech, a potem wypuszczasz z siebie te dźwięki. Myślę, że reszta ma rację. Jesteś tym, który powinien wygrać całą edycję. W dodatku jesteś faworytem mojej mamy" - komentowała Amanda Holden.
"Podczas przesłuchań byłeś bardzo, ale to bardzo dobry. Ale dziś byłeś po prostu niesamowity" stwierdził Simon Cowell. Potem jednak nie krył oburzenia.
Wszystko ze względu na to, że Masuku wyznał już w poprzednim etapie, że nie dano mu szansy na zrobienie kariery w muzyce operowej. "To dla ciebie wiele znaczy i przez to widzę, jak snobistyczne jest środowisko muzyki klasycznej. To jest okropne. Zasługujesz na tą szansę, bo jesteś niesamowicie utalentowany" - mówił wzburzony, ale i poruszony Cowell.
"Wszystko w twoim występie było bezbłędne. Miałem nadzieję, że pójdzie ci dziś dobrze i tak się też stało" - dodał. "To było jak triumf bohatera" - podsumował Bruno Tonioli.
Wybitny występ 33-latka w "Mam talent". Simon Cowell nie wierzył, że nikt nie dał mu szansy
Przypomnijmy, że Innocent Masuku podczas castingów zachwycił wykonaniem utworu "Caruso".
Jury i publiczność jeszcze przez dłuższą chwilę nie mogli dojść do siebie. "Brak mi słów. To było przygniatające. Pod koniec utworu miałam wrażenie, jakby siła twojego głosu uderzyła mnie w klatkę piersiową" - mówiła Alesha Dixon.
Simon Cowell zaczął wypytywać uczestnika, czy spotkał się z ludźmi, którzy mówili mu, że nie jest zbyt dobry. Wtedy Masuku odpowiedział. "Najgorszą rzeczą były słowa, że jest za słaby na operę" - mówił.