"Mam talent": Spór jurorów
Nareszcie trzeci półfinał programu "Mam talent" obfitował w oczekiwane emocje. Wygrał lalkarz Konrad "Kony" Czarkowski, a dogrywka o głosy jurorów rozegrała się między śpiewającymi dziewczynami: Jessiką Merstein i duetem Joanna Smajdor i Katarzyna Kowalczuk.
Najwięcej głosów widzów zebrał lalkarz Konrad "Kony" Czarkowski, który w brawurowym pokazie wykorzystał m.in. lalki jurorów: Kuby Wojewódzkiego, Agnieszki Chylińskiej i Małgorzaty Foremniak. Sparodiowana trójka była zachwycona. "Mistrz świata w manipulacji" - komentowali prowadzący Marcin Prokop i Szymon Hołownia.
Do faworytów sobotniego (14 listopada) odcinka zaliczane były 17-letnia Joanna Smajdor i 20-letnia Katarzyna Kowalczuk. Śpiewający duet wybrał niełatwy utwór "Close Your Eyes" Smolika, z którym poradził sobie znakomicie.
"Wspaniale dałyście radę" - powiedziała Chylińska, która dodała, że niezwykle profesjonalny duet funkcjonuje jak "dobry, szwajcarski zegarek".
Mocną kandydatką była również wokalistka Jessica Merstein, która dostała się do tego etapu za sprawą nietypowej "dogrywki" na castingu - jurorzy postawili jej warunek, że przejdzie, jeśli wystąpi sama, lecz bez towarzyszącego jej rodzinnego zespołu. Jessica zgodziła się, a w półfinale brawurowo zaśpiewała soulową piosenkę "Ain't No Other Man" Christiny Aguilery.
To właśnie pomiędzy Joanną i Katarzyną a Jessiką rozegrał się pojedynek o wejście do finału. Po raz pierwszy na tym etapie wśród jurorów nie było jednomyślności. Małgorzata Foremniak postawiła na Jessikę, a Kuba Wojewódzki postawił na Asię i Kasię. Decydujący głos na Jessikę oddała Agnieszka Chylińska, która podkreśliła, że to właśnie Jessica jest "największą przemianą tego programu".
Z "Mam talent" w sobotę oprócz wokalnego duetu Asi i Kasi pożegnali się także: Show Bar (barmanki z Warszawy), Pan Ząbek (komik), Ula "Afro" Fryc (tancerka), Tomasz Grdeń (kontrabasista) oraz Sasha i Siergiej Korolew (duet gimnastyczny).
Czytaj także: