"Mam talent": Chylińska pokochała Bogusia

Wybitny instrumentalista funkcjonujący jako Boguś, specjalizujący się w ciężkiej, psychodelicznej muzyce elektronicznej, był bohaterem szóstego odcinka czwartej edycji "Mam talent".

Agnieszka Chylińska znów się zakochała. Tym razem w Bogusiu (na zdjęciu)
Agnieszka Chylińska znów się zakochała. Tym razem w Bogusiu (na zdjęciu) 

Boguś jako członek tria Mikro Orchestra wykonał awangardowy utwór, grając na starej, komputerowej klawiaturze podpiętej do miksera.

"Dziwię się, że przychodzicie do tak dużego programu z tak małym sprzętem" - skrytykował Robert Kozyra, ale na ratunek zespołowi pospieszyła Agnieszka Chylińska.

"Gdyby Bogusia nie było w tym składzie, to ja bym była na nie. Ale ponieważ jest Boguś, to ja jestem na tak" - komentowała jurorka.

"W tym programie po raz kolejny zakochałam się w kimś, tą osobą jest Boguś" - dodała już za kulisami. "Mamy nową gwiazdę" - podsumowali członkowie grupy, oddając honory swojemu koledze.

A teraz już na poważnie. "Stolico, zaskocz nas" - zawołał na początku programu Marcin Prokop. Czy casting w Warszawie zaskoczył? Niespecjalnie. Tym razem nie było porywających występów.

Bardzo dobrze spisał się na pewno Piotr Karpienia, który zaśpiewał i zagrał utwór "Use Somebody" Kings Of Leon. Tym samym zespół braci Followill (i ich kuzyna) śmiało możemy uznać za najpopularniejszy wśród uczestników sobotnich "talent shows", bo przeboje KoL słyszeliśmy w nich już po wielokroć.

"Uwielbiam wypowiadać te cztery słowa: jesteś jedyny w swoim rodzaju" - pochwaliła Magłorzata Foremniak, nie zauważając, że to pięć słów.

"Widziałem ten zespół na żywo. Zaśpiewałeś lepiej niż Kings Of Leon" - wtórował Robert Kozyra.

13-letnia Klaudia Zientara z Gdańska już na wejściu wprawiła wszystkich w doskonały nastrój, bo zaczęła się śmiać. Jak wyjaśniła, tak reaguje na mocny stres. Później już chichoty ucichły, bo Klaudia mocnym, czystym głosem wyśpiewała "Chasing Pavements" Adele. "Jesteś niesamowita" - zachwyciła się Małgorzata Foremniak.

Dwa lata starszy od Klaudii Seweryn Siębrzuch zaprezentował popping - styl taneczny dobrze znany widzom "Mam talent", choćby z popisów Kaczoreksa. Seweryn zainspirował jurorów i prowadzących do wtargnięcia na scenę i pląsania razem z nim, co wyglądało jak jedna wielka balanga.

Marcin Prokop nie byłby sobą, gdyby nie podrywał co piękniejszych uczestniczek. Tym razem padło na gimnastyczny duet Kasi i Moniki z Krakowa.

"Co robicie?" - zapytał prowadzący.
"Trenujemy pokazy gimnastyczne" - odparły niczego niepodejrzewające dziewczyny.
"Ja się pytam co robicie po programie" - doprecyzował Marcin Prokop.

(mim)

Czytaj także:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas