Kontrowersje w "Mam talent". Zmarnowany Złoty Przycisk?
Puszyste tancerki z zespołu Barbie Boom usłyszały od jurorów trzy razy "nie", a mimo to awansowały do półfinału show. Część widzów nie kryje oburzenia.
Jak doszło do awansu Barbie Boom prosto do odcinków na żywo?
Puszyste dziewczyny w jaskrawych strojach rozbawiły jurorów poczuciem humoru i dystansem do swojej tuszy. Krągłe tancerki wykonały układ choreograficzny do przeboju "Single Ladies" Beyonce. W trakcie występu zaprosiły na scenę prowadzącego Marcina Prokopa, wokół którego wiły się sugestywnie.
"Powiem wprost - podnieciłem się" - skomentował elokwentnie Prokop.
Jednak jurorzy, choć ubawieni, nie chcieli przepuścić dziewczyn do kolejnego etapu.
"Mam bardzo mieszane uczucia" - mówiła Agnieszka Chylińska.
"Pomysł fajny, pokazuje, że macie dystans do siebie. Tylko trzeba pracy. Więcej dbałości o szczegół, większy synchron" - ocenił Agustin Egurrola.
Ostatecznie jurorzy jednogłośnie zagłosowali na "nie".
Wtedy do akcji wkroczył Marcin Prokop, który podbiegł do jurorskiego stołu i nacisnął Złoty Przycisk.
Złoty Przycisk to nowość w formule programu - jego naciśnięcie powoduje awans uczestnika prosto do odcinków na żywo, z pominięciem wyborów półfinałowej czterdziestki! Pytanie, kto ma prawo użyć Złotego Przycisku. Regulamin programu zamieszczony na oficjalnej stronie "Mam talent" na to pytanie nie odpowiada.
W informacjach prasowych podano jedynie, że tylko pięciu uczestników castingów może awansować w ten sposób do półfinału. I tu właśnie pojawił się zgrzyt - czy Barbie Boom zasłużyły na takie wyróżnienie?
"Dajcie spokój, tylko zmarnowane miejsce dla kogoś z talentem" - pisze Dominika na facebookowym profilu "Mam talent". To najczęściej "lajkowany" z komentarzy.
"Przecież one nic nie pokazały, nie mają żadnego talentu. Jakieś głupie wygibasy z Prokopem. To ani nie było śmieszne ani żadne. I jeszcze weszły do półfinału, no żenua" - atakuje użytkowniczka Anna.