Reklama

Voo Voo z gośćmi pamięci powstańców (koncert "Placówka '44")

Jeden z najpopularniejszych polskich zespołów rockowych, Voo Voo, wystąpił - wraz z zaproszonymi gośćmi - w piątek (24 lipca) w Muzeum Powstania Warszawskiego. Grupa wykonała "Placówkę '44" - muzyczne aranżacje wierszy, napisanych przez powstańców w sierpniu 1944 r.

Jeden z najpopularniejszych polskich zespołów rockowych, Voo Voo, wystąpił - wraz z zaproszonymi gośćmi - w piątek (24 lipca) w Muzeum Powstania Warszawskiego. Grupa wykonała "Placówkę '44" - muzyczne aranżacje wierszy, napisanych przez powstańców w sierpniu 1944 r.
Wojciech Waglewski (Voo Voo) podczas koncertu "Placówka '44" /fot. Andrzej Iwanczuk /Reporter

Członkowie Voo Voo zaaranżowali muzycznie wiersze, nadesłane w sierpniu 1944 r. na konkurs, ogłoszony przez Armię Krajową. Wpłynęło w sumie kilkadziesiąt prac, które zostały wydane w podziemnym wydawnictwie. Nagrodami była broń - pistolet maszynowy Steyr, pistolet ręczny Mauser oraz pięć granatów.

Kompozycje, wykonane podczas piątkowego koncertu, odbywającego się w ramach obchodów 71. rocznicy wybuchu zrywu, znalazły się także na nowej płycie formacji pt. "Placówka '44". Album zawiera 12 utworów, zaaranżowanych przez muzyków Voo Voo - Wojciecha Waglewskiego, Mateusza Pospieszalskiego, Karima Martusewicza i Michała Bryndala. Zespół pojawił się na scenie kilkanaście minut po godzinie 21., w towarzystwie licznej sekcji dętej. Muzycy wchodzili na estradę do odgłosów strzałów i wybuchów, a gmach Muzeum Powstania Warszawskiego zaświecił się na biało-czerwono.

Reklama

"Trudno tym wierszom zarzucić sztuczność, czy pisanie 'ku czci'. Były pisane raczej by dodać jeszcze nieco otuchy, chociaż drzemie w nich już pewna myśl, że to wszystko może nie skończyć się dobrze. Nasza skromna próba, doprowadzenia do tego, by te wiersze wybrzmiały później, już po śmierci ich autorów jest próbą dość ważną" - mówił ze sceny gitarzysta i wokalista zespołu, Wojciech Waglewski.

"Myślę też, że pisząc te wiersze, ci młodzi ludzie mieli nadzieję, że to po nich zostanie (...) Są bardzo szczere i prawdziwe. Do tego stopnia, że postanowiliśmy zaprosić do wystąpienia z nami ludzi, będących przeważnie w wieku autorów tych wierszy" - dodał.

Do wystąpienia podczas piątkowego koncertu, a także na nagraniu płyty, zespół zaprosił młodych artystów: Tomka Makowieckiego, Organka, Justynę Święs (The Dumplings), Barbarę Derlak (Chłopcy Kontra Basia) i Barbarę Wrońską (Pustki).

Muzyczne "opracowanie" powstańczej poezji w wykonaniu Voo Voo było różnorodne - aranżacje czerpały z tradycji muzyki rock and rollowej, a także bossy-novy, reggae a nawet walca. Większość utworów stanowiły ballady, utrzymane w melancholijnej, nieco posępnej aurze.

"Tylko zachód czerwieni się krwawy/ Łunami jasno płonącej Warszawy" - śpiewał Waglewski. "Krwią przesiąkły połacie Grochowa/ Składamy hołd wam w dniach krwawego znoju/ Bracia z Śródmieścia, Woli, Mokotowa".

Balladę "Modlitwa warszawska" wykonał z Voo Voo Tomek Makowiecki. "Oto posągu rozbity kamień/ Oto umarłe ulice/ Święta Maryjo módl się za nami o amunicję" - śpiewał - "Oto bezduszny serca egzamin/ Oto po dwakroć ruiny/ Święto Maryjo módl się za nami o karabiny".

Koncert zakończył się kilkanaście minut po godzinie 22., wykonaniem utworu "Przyśniła się dzieciom Polska". Muzyków Voo Voo i ich gości pożegnały głośne brawa publiczności, zebranej w Parku Wolności. Choć album ma konceptualny charakter, zespół zdecydował się bisować i raz jeszcze wykonał rock and rollowy "Palec na cynglu".

W ramach cyklu koncertów "Pamiętamy '44" w Parku Wolności, sąsiadującym z gmachem Muzeum Powstania Warszawskiego grali już m.in. Tomasz Stańko, Lao Che i Luxtorpeda.

Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych.

Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Voo Voo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy