Tragedia po koncercie

Jeden mężczyzna nie żyje, a drugi został ranny po tym, jak nieznany sprawca otworzył ogień do fanów rapera French Montany.

Czy French Montana nie przejął się śmiercią fana? fot. Bryan Bedder
Czy French Montana nie przejął się śmiercią fana? fot. Bryan BedderGetty Images/Flash Press Media

Tragiczne zdarzenie miało miejsce przed północą w czwartek (28 lutego) w Filadelfii, gdzie występował French Montana.

Do grupy osób stojącej wokół autokaru amerykańskiego hiphopowca oddano strzały z przejeżdżającego samochodu.

Według świadków, jedna osoba z ostrzelanego tłumu również oddała strzały w kierunku odjeżdżającego samochodu.

Jak twierdzi policja, powodem zabójstwa była najprawdopodobniej kłótnia, do jakiej doszło w trakcie koncertu pomiędzy sprawcą a śmiertelnie postrzeloną w brzuch ofiarą.

Kolejny mężczyzna został ranny w ramię. Jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo.

Po incydencie French Montana opublikował na Twitterze zdjęcie jednego z przesłuchiwanych przez policjanta członków swojej ekipy.

Podpis pod fotografią ("Nikt nie ma czasu na to g***o") wywołał oburzenie internautów. Jeden z nich zarzucił French Montanie, że nie obchodzi go śmierć fana i że dyskredytuje pracę prowadzącej śledztwo policji.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas