Tewu wspomina Bolca
Tragiczna śmierć krakowskiego rapera Grzegorza 'Bolca' Borka wstrząsnęła jego znajomymi ze środowiska hiphopowego.
"Nadal nie dochodzi to do mnie, że nie ma go wśród nas. Wczoraj miałem jeszcze nadzieję, że zadzwoni lub odbierze telefon i usłyszę jego głos. Niestety, cisza uświadomiła mnie, że to zdarzyło się naprawdę" - komentuje Dono z grupy Tewu.
To właśnie na produkcji Tewu "Ślad po sobie" (w utworze "Agresja 2") po raz ostatni można usłyszeć głos "Bolca".
"Jeszcze nie tak dawno wysłałem mu sms-a, że kompletuję sprzęt do studia i niebawem możemy zabierać się za dalszy ciąg nagrywania. Tak wiele miał planów, zawsze powtarzał, że hip hop jest dla niego najważniejszy. Że aktorstwo traktuje jako nowe doświadczenie, ale najważniejsza jest dla niego kariera muzyczna".
"Był bardzo sympatycznym, inteligentnym człowiekiem z zasadami. Dbał o swoich bliskich" - czytamy.
"Pracowaliśmy nad wspólna płytą i nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takiej tragedii. Jak czytam o tym, że najprawdopodobniej przyczyną śmierci było samobójstwo, to zaczynam sobie przypominać naszą rozmowę o ludziach, którzy odbierają sobie życie, o tym że to niedopuszczalne by tak postąpić. Tym bardziej nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się stało".
"Odszedł Wielki człowiek.. Będzie nam Cię brakowało. Jest mi niesamowicie smutno" - napisał Dono z Tewu.
Przypomnijmy, że Grzegorz "Bolec" Borek zmarł w piątek (27 lutego). W 1997 roku zadebiutował solowym albumem "Żeby było miło", uznawanym za jedną z pierwszych płyt hiphopowych w Polsce. Gościnnie wspomagał także grupy Bandog i Skankan.
Dla kina zaistniał w 1998 roku, kiedy pojawił się w filmie "Poniedziałek" Witolda Adamka u boku innego amatora, Pawła Kukiza z Piersi. Za rolę blokersa Mańka otrzymał nagrodę na KSF Młodzi i Film w Koszalinie. Ponownie Mańka zagrał w filmie "Wtorek", kontynuacji "Poniedziałku".
Na dużym ekranie można go było zobaczyć także w "Sezonie na leszcza" i "Chaosie". Występował również w serialach "Święta Polskie", "Anioł Stróż", "Sex FM" i "Pitbull".