Sprzedają płytę, której nie ma

Nieautoryzowana przez artystę płyta "The Girls Love Drake", która zawiera fragmenty mixtape'u rapera "So Far Gone" i inne kompozycje Drake'a, ukazała się pod koniec maja w barwach wytwórni Canadian Money Entertainment. Label rozprowadzał płytę za pośrednictwem internetu w najważniejszych sieciowych sklepach muzycznych.

Album, bez wsparcia kampanii promocyjnej, całkiem dobrze poradził sobie na amerykańskiej liście przebojów, trafiając m.in. na 101. miejsce zestawienia "Billboard 200", 16. w notowaniu najchętniej ściąganych z internetu płyt i 1. na liście "Billboard Heatseekers".

Zaskoczony Drake zażądał od sklepów internetowych natychmiastowego wycofania nieautoryzowanego wydawnictwa ze sprzedaży.

"To jest czysty bootleg! Skandaliczna sytuacja! Nawet nie zaczęliśmy poważnej promocji albumu! A sklepy internetowe tłumaczą się, że sprzedają wszystko, co zostanie im zaoferowane. Pokazali nam podpisaną umowę i tłumaczą się, że nie mieli powodu, by nie zaufać dystrybutorowi" - komentuje oburzony Al Branch, menedżer Drake'a.

Artysta zamierza również pozwać Canadian Money Entertainment. Drake wciąż nie ma podpisanej umowy z wytwórnią płytową, choć najbliżej mu do Universal.

Peter Greenwood, twórca Canadian Money Entertainment, przekonuje, że jego label nie działał w złej intencji.

"Ten album to tylko kompilacja utworów, które od dawna krążą w podziemiu. Wydajemy tego typu płyty od ponad 5 lat i po raz pierwszy spotkaliśmy się z takimi zarzutami. Drake to bohater z mojego miasta [Toronto - przyp. red.] i moim celem było wylansowanie go. Udało nam się to w Stanach Zjednoczonych" - bronie się Greenwood.

Dodajmy, że raper niedawno wiązany był z osobą Rihanny. Plotkarskie media podały, że Drake jest nowym chłopakiem piosenkarki, co może tłumaczyć zaskakującą popularność nieautoryzowanego albumu hiphopowca.

Poniżej możecie zobaczyć próbkę raperskich umiejętności Drake'a: