"Piszę do was z trumny"
Amerykańskie media obiegła informacja o tragicznej śmierci rapera The Game'a. Jak się jednak okazało, była to jedynie nieprawdziwa pogłoska.
W miniony weekend internet aż huczał od pogłosek o śmierci The Game'a. Jayceon Taylor, bo tak naprawdę nazywa się hiphopowiec, miał zostać śmiertelnie postrzelony w niedzielę wieczorem (20 czerwca) przed jednym z centrów handlowych w Los Angeles.
Na niepotwierdzoną informację szybko zareagował sam The Game. W serii wiadomości, wysłanych za pośrednictwem serwisu Twitter, upewnił fanów, że jest cały i zdrowy.
"Ktokolwiek jest autorem plotki, że nie żyję, jest piekielnie zabawny. Mam jednak dla niego radę. Jeżeli zabiera się za rozpowszechnianie plotki, to powinien być bardziej pomysłowy" - napisał The Game.
Raper podszedł do informacji o własnej śmierci z humorem:
"Tak naprawdę, to ja rzeczywiście nie żyję. Piszę do was jak pierwszy w historii człowiek za pomocą Grobowego Twittera. Właśnie piszę do was z trumny. Powiem wam tylko, że tutaj na dole jest dosyć kiepski zasięg telefonu komórkowego" - żartował artysta.
Wreszcie The Game postanowił podpromować najnowszą płytę "The R.E.D. Album", która ukaże się w sierpniu.
"Mój pogrzeb został wyznaczony na 24 sierpnia 2010 roku, tuż obok waszego najbliższego sklepu muzycznego. Na nekrologu napisane jest 9,99$" - "wyćwierkał" The Game.
Zobacz teledyski The Game'a na stronach INTERIA.PL!