Legendarny raper nie żyje. "Był bogiem hip hopu"
Gwiazdy hip hopu wyrażają smutek i ubolewanie po śmierci słynnego Heavy D. Weteran rapu zmarł we wtorek (8 listopada) w wieku 44 lat.
Jak donoszą media, Heavy D (wł. Dwight Arrington Myers) został znaleziony nieprzytomny niedaleko swojego domu w Los Angeles. Rapera przewieziono do szpitala, gdzie lekarze orzekli zgon.
Hiphopowiec zdobył sławę pod koniec lat 80. zeszłego stulecia, kiedy to z grupą Heavy D & The Boyz wydał płytę "Living Large" (1987 r.). Skład nagrał również utwór przewodni do telewizyjnego programu " In Living Color".
W trakcie kariery Heavy D wydał siedem albumów i nagrał takie przeboje jak "Got Me Waiting", "Big Daddy" czy nową wersję utworu The O'Jays zatytułowanego "Now That We Found Love".
Rapera można usłyszeć również na singlu Michaela Jacksona pod tytułem "Jam".
Niespodziewana śmierć Heavy D wstrząsnęła światem hip hopu. Raper Nas napisał na Twitterze, że zmarły był "prawdziwą hiphopową legendą".
Zobacz klip Heavy D do "Got Me Waiting":
"Heavy D był i wciąż jest jednym z najwybitniejszych artystów hip hopu. Twoja sztuka i wkład w rozwój rapu będą z nami już na zawsze, bracie" - napisał Common.
"To nie może być prawda. Heavy D był moim dobrym przyjacielem i będziemy za nim tęsknić" - to już słowa ?uestlove z The Roots.
Wokalista Ne-Yo, który miał okazję wystąpić z raperem podczas niedawnego koncertu dla Michaela Jacksona w Cardiff, był zszokowany informacją o śmierci artysty.
"Niedawno byłem z Heavy D w Wielkiej Brytanii. Gdybym mógł przewidzieć, że to będzie nasze ostatnie spotkanie, powiedziałbym mu wprost jak wielkim jest artystą" - stwierdził Ne-Yo.
"On był bogiem hip hopu. Będziemy o nim zawsze pamiętać i zawsze będziemy wdzięczni za to, co zrobił dla muzyki rap" - to już słowa słynnego Chucka D z Public Enemy.
O śmierci rapera z żalem wypowiedział się również aktor Samuel L. Jackson, który zmarłego nazwał "bratem".
Zobacz klip Heavy D do "Now That We Found Love":