Reklama

41-letni raper nie żyje

Hiphopowiec Nate Dogg zmarł we wtorek (15 marca) - donoszą amerykańskie media.

Nathaniel Hale, bo tak naprawdę nazywał się Nate Dogg, zmarł w wyniku długotrwałych kłopotów zdrowotnych - donosi "Long Beach Press Telegram".

Raper, który był kuzynem słynnego Snoop Dogga, w latach 2007 i 2008 przeszedł kilka udarów mózgu. W ich wyniku lewa część ciała artysty została sparaliżowana.

Jeszcze w listopadzie 2010 roku Warren G, najbliższy współpracownik Nate Dogga, zaapelował do fanów o pomoc finansową dla chorującego rapera. Nate Dogg przechodził bowiem długotrwałą i kosztowną rehabilitację, która miała przywrócić raperowi mowę i możliwość samodzielnego chodzenia.

Reklama

Nate Dogg zyskał sławę ze składem 213, w którym występowali również wspomniani Snoop Dogg i Warren G. W 1993 roku słynny producent Dr Dre podpisał z zespołem kontrakt z ramienia wytwórni Death Row Records.

Nate Dogg wystąpił również na kultowej płycie Dre zatytułowanej "The Chronic".

Zmarły występował również u boku takich gwiazd jak Tupac Shakur, Mark Ronson czy Eminem. W sumie raper wziął udział w nagraniu ponad 40 singli, które trafiły na listy przebojów.

Zobacz wielki przebój Warrena G i Nate Dogga zatytułowany "Regulate":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | W.E. | 'Wtorek' | Nate Dogg | raper | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy