To był największy skandal na Eurowizji 2024. Prokuratura zamknęła sprawę Joosta Kleina
Oprac.: Michał Boroń
Po ponad trzech miesiącach szwedzka prokuratura zamknęła postępowanie wobec Joosta Kleina. Przypomnijmy, że holenderski reprezentant na tegorocznej Eurowizji i jeden z faworytów tuż przed finałem został usunięty z konkursu. O co chodziło w tej sprawie?
Joost Klein z piosenką "Europapa" (sprawdź!) był zaliczany do grona faworytów tegorocznej Eurowizji, która w maju odbyła się w Malmo (Szwecja). Tuż przed finałem organizatorzy zdecydowali o usunięciu reprezentanta Holandii.
"Szwedzka policja zbadała skargę złożoną przez członkinię ekipy produkcyjnej po incydencie, który nastąpił po jego występie w czwartkowym wieczornym półfinale. Dopóki proces prawny toczy się dalej, kontynuowanie przez niego udziału w konkursie byłoby niewłaściwe" - poinformowała wówczas Europejska Unia Nadawców (EBU).
"Prowadzimy politykę zerowej tolerancji wobec niewłaściwego zachowania podczas naszego wydarzenia i dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczne środowisko pracy wszystkim pracownikom konkursu" - pisali dalej organizatorzy, dodając, że Klein złamał regulamin imprezy.
26-letni wokalista został oskarżony o kierowanie gróźb wobec jeden z pracowniczek ekipy produkcyjnej. Wersje obu stron nie były do końca zgodne, a świadkowie odebrali zachowanie Kleina jako "bardzo obraźliwe i agresywne". Według zeznań miało również dojść do uszkodzenia aparatu poszkodowanej.
Skandal na Eurowizji. Prokuratura zamknęła dochodzenie ws. Joosta Kleina
Po ponad trzech miesiącach od zdarzenia, które odbiło się szerokim echem, szwedzka prokuratura zamknęła dochodzenie karne. "Śledztwo dowiodło, że mężczyzna wykonał ruch, którym uderzył w kamerę filmową kobiety. Przebieg zdarzeń był szybki i został odebrany inaczej przez świadków incydentu" - przekazała w oświadczeniu.
"Dzisiaj zamknąłem dochodzenie, ponieważ nie mogę udowodnić, że czyn mógł wywołać poważny strach lub że mężczyzna ten miał zamiar go wywołać" - podał w oświadczeniu starszy prokurator Fredrik Jonsson, cytowany przez agencję Reutera.
Europejska Unia Nadawców (EBU) i holenderski nadawca AVROTROS nie wypowiedzieli się jeszcze w sprawie. Holenderska agencja prasowa ANP napisała, że AVROTROS wciąż jest "głęboko rozczarowany" dyskwalifikacją Kleina. Podobno planuje spotkać się niedługo z przedstawicielami EBU, aby omówić sytuację.
"My, jako zespół, jesteśmy niesamowicie szczęśliwi i czujemy ulgę, że ten okres niepewności dobiegł końca. W końcu możemy powiedzieć to głośno: nigdy nie było powodów do wszczęcia tej sprawy" - przekazał menedżer Joosta Kleina.