Eurowizja 2022: zdobywca drugiego miejsca otarł się o śmierć. "Jakby potrącił mnie autobus"
Sam Ryder to wokalista, który reprezentował Wielką Brytanię na ostatnim 66. konkursie Eurowizji w Turynie. Z utworem "Space man" wygrał głosowanie jury, jednak w głosowaniu telewidzów był piąty, co w ostatecznym rozrachunku pozwoliło mu zająć 2. miejsce. Dopiero niedawno, przy okazji premiery swojej debiutanckiej płyty, wyjawił, że decyzję, by w pełni oddać się muzyce, podjął po tym, jak cztery lata temu omal nie utonął podczas surfowania na Hawajach.
Choć Sam Ryder tworzy muzykę od 13 roku życia, jeszcze do niedawna zainteresowania tego 33-letniego artysty były dość rozproszone. Poza śpiewaniem i graniem na gitarze, myślał o karierze kosmonauty, gdyż wierzy w kosmitów, ponadto dużo czasu poświęcał na surfing i snowboard. Doskonałe warunki do uprawiania pierwszej z wymienionych dyscyplin sportu miał, gdy jeszcze cztery lata temu mieszkał na Hawajach. Jednak pewne dramatyczne zdarzenie odebrało mu zapał do pływania na wysokich falach.
Eurowizja 2022: Kto brylował na turkusowym dywanie?
8 maja Reggia di Venaria Reale odbyło się oficjalne otwarcie konkursu Eurowizji. Na turkusowym dywanie zaprezentowały się delegacje z wszystkich krajów uczestniczących w konkursie. Na otwarciu pojawił się także Krystian Ochman, który będzie reprezentował nasz kraj w konkursie z piosenką "River".
"Surfowałem na Hawajach i pękła mi deska. Potem uderzyła we mnie fala i prawie utonąłem. Zostałem wciągnięty bardzo głęboko. A wzburzenie wody, jej moc, to coś niesamowitego. Walcząc z tym żywiołem, czułem się tak, jakby potrącił mnie autobus" - wspominał niedawno Sam Ryder w rozmowie z BBC.
Sam Ryder: jakby potrącił mnie autobus
Anglikowi udało się przeżyć. Będąc bardzo poturbowanym, musiał przez tydzień leżeć w łóżku, by dojść do siebie. Wtedy przewartościował swoje życie. Jak przyznał w wywiadzie, dotarła do niego wówczas następująca myśl: "Nie możesz robić tego, co kochasz najbardziej, czyli tworzyć muzyki i śpiewać, jeśli jesteś na dnie morza".
Postanowił jeszcze bardziej oddać się muzyce, a lockdown tylko mu w tym pomógł. Podczas pandemii nagrywał na TikToku przeróbki piosenek Eltona Johna, Steviego Wondera i Chaki Khan. Spodobały się one tak bardzo, że jego profil zgromadził 14-milionową rzeszę fanów, a on sam został najchętniej słuchanym artystą na TikToku. W końcu został dostrzeżony przez branżę muzyczną i podpisał kontrakt z wytwórnią Parlophone Records.
Po tym, jak dostał się na Eurowizję i zajął w tym konkursie drugie miejsce, przyszła pora na premierę jego debiutanckiego krążka. Album "There's nothing but space, man!" ukazał się 9 grudnia.
Czytaj też: