Eurowizja 2022: Jacek Kurski komentuje przegraną Ochmana
Eurowizyjna gorączka powoli dobiega końca. Poznaliśmy już zwycięzcę konkursu, zespół Kalush Orchestra z Ukrainy, a Polak zajął 12. miejsce - jedno z wyższych w ostatnich latach. Teraz nadszedł czas, by Eurowizję skomentował prezes TVP. Jak zawsze zdecydował się pochwalić osiągnięcia nie tylko artysty, Krystiana Ochmana, ale także ekipy TVP.
14 maja odbył się długo wyczekiwany finał 66. Konkursu Piosenki Eurowizja 2022. Polski reprezentant, Krystian Ochman, zajął 12. miejsce i pokonał 13 innych krajów. Lepsi od niego byli przedstawiciele m.in. Serbii, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Mołdawii czy Ukrainy.
Sam wokalista chwilę po ogłoszeniu wyników stwierdził, że ma jeszcze sporo do zrobienia i nie zamierza załamywać rąk po przegranej. "Nie zatrzymujemy się tu, lecimy do przodu. To nie jest koniec, mamy jeszcze dużo do roboty. To był dopiero kolejny krok. Trzymajcie się, całuję, widzimy się niedługo!" - wyznał na Instagramie.
Jacek Kurski jako prezes TVP nie omieszkał podzielić się wynikami oglądalności finału konkursu. Z zamieszczonych przez niego informacji wynika, że oglądało go ponad 4,5 miliona widzów. Okazję wykorzystał na to, by pogratulować Ochmanowi wysokiego miejsca, a także pochwalić się sprawnym działaniem Telewizji Polskiej. "Z wielką klasą reprezentował Polskę" - zauważa Kurski.
Eurowizja 2022: Skandal z udziałem Polski?
W komentarzach pojawiają się słowa krytyków o skandalu z manipulowaniem głosami. Europejska Unia Nadawców wcześniej informowała, że w sześciu krajach wykryto nieprawidłowości dotyczące głosowania jurorów.
Manipulacje przy głosowaniu wykryto po drugiej próbie generalnej drugiego półfinału. Po wykryciu nieprawidłowości EBU wdrożyła procedurę awaryjną, która polegała na przekazaniu głosów zastępczych. Są one generowane przez system komputerowy w oparciu o wyniki głosowań jurorskich innych krajów w regionie.
Wspomniane sześć krajów, które miało dopuścić się nieuczciwych praktyk to: Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, San Marino, Rumunia oraz Polska.
Polskie jury zostało zdyskwalifikowane, a procedura zastępcza miała zostać wdrożona również podczas finału. Europejska Unia Nadawców wydała w sprawie komunikat:
"EBU bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzewane próby manipulowania głosowaniem podczas Konkursu Piosenki Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z Oficjalnymi Instrukcjami Głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania" - czytamy w oświadczeniu.
TVP nie odniosła się do zarzutów Europejskiej Unii Nadawców. W związku z dyskwalifikacją nie ujawniono również składu polskiego jury.