Dlaczego Luny zabrakło w finale Eurowizji? Eksperci nie mają wątpliwości!
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Finał Eurowizji w tym roku okazał się dla Polski zbyt wysokimi progami. Dlaczego tak się stało? Na porażkę Luny złożyło się kilka elementów.
Przypomnijmy, że Luna wzięła udział w pierwszym półfinale Eurowizji 2024. Ostatecznie Polce nie udało się awansować do finału. Głosami widzów do sobotniego konkursu awansowali: Portugalia, Irlandia, Chorwacja, Finlandia, Słowenia, Cypr, Litwa, Luksemburg, Ukraina oraz Serbia.
Już po półfinale Luna zabrała głos i zwróciła się do fanów.
"Kochani. Wracam do was po nocy pełnej wrażeń. I po emocjonalnym rollercoasterze. Bardzo wam dziękuję za to, że byliście ze mną i za to, że jesteście ze mną, za wczorajszy występ. Dałam się z siebie tyle, ile mogłam. Razem z całym moim teamem włożyliśmy w ten występ 200 procent, całe nasze serca i jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego występu. Pamiętacie, że nie ma tutaj przegranych, wszyscy jesteśmy wygrani, dlatego dla mnie wygraną jest bycie tutaj, ten wspaniały czas i to że mogłam wam przekazać wam tyle swojej energii, swoich emocji i zaprezentować to, co chciałam zaprezentować. Mam nadzieję, że ta piosenka zostanie z wami i wracam do Polski z nową energią, będę kończyć swój album i mam nadzieję, że będziecie tam ze mną. Dziękuję wam bardzo za wsparcie, za głosy, ściskam was bardzo mocno. We built the tower" - powiedziała w nagraniu na Instagramie.
Czego zabrakło, aby awansować do finału Eurowizji? Zapendowska i Hekiert wypunktował braki
"Pewnych etapów techniki wokalnej nie da się przeskoczyć w chwilę. A ABC techniki (czyli jakby nauka chodzenia) to dobra emisja na wszystkich dźwiękach i dobra intonacja. Trochę zabrakło i emisji (dolne dźwięki) i intonacji (skrajne dźwięki) i podczas ruchu czuć było zmęczenie I odpuszczanie. Najpierw warto nauczyć się dobrze chodzić a dopiero potem wziąć udział w maratonie" - komentowała krótko po występie Luny Agnieszka Hekiert.
Już po półfinale głos zabrali m.in. Marek Sierocki oraz Elżbieta Zapendowska. Były komentator Eurowizji wziął Polkę w obronę. Co według niego przesądziło o braku awansu do finału?
"Nie mamy, niestety, jak wiele innych krajów, państw 'zaprzyjaźnionych', które będą nas zawsze wspierać w głosowaniach. Innym często pomagają takie sojusze. Nie ukrywam, jestem z tego powodu bardzo smutny. Tym bardziej że to był świetny, naprawdę udany występ. Sama Luna wypadła bardzo dobrze. Wrażenie robiła też choreografia" - komentował dla "Faktu".
Dużo ostrzej półfinał z udziałem Polki podsumowała Elżbieta Zapendowska. Według niej winna była komisja, która dokonała wyboru uczestnika.
"Przewidziałam to (klęskę Luny na Eurowizji - przyp.red.). Powtórzę to, co już powiedziałam, żal mi tej dziewczyny. Została wpuszczona do paszczy lwa, bez doświadczenia. Chyba coś (poszło - przyp. red.) nie tak. To nie jej wina, bo to młoda dziewczyna, wchodzi w branżę, jej wszystko wolno. Natomiast wydaje mi się, że ci, którzy o tym zdecydowali, nie znają życia" - oceniła dla Plotka.