Tauron Nowa Muzyka 2016: Tych koncertów nie można przegapić!
W czwartek (18 sierpnia) stratuje 11. edycja festiwalu Tauron Nowa Muzyka - wydarzenia, dzięki któremu co roku, w sierpniu, Polska na kilka dni staje się europejską stolicą muzyki współczesnej, a Katowice - punktem spotkania uśmiechniętych, żądnych dobrej zabawy młodych ludzi z całej Europy.
Trudno się dziwić, w końcu jest to festiwal, który na koncie ma już szereg najróżniejszych wyróżnień, w tym tytuł Najlepszego Małego Festiwalu w Europie przyznawanego przez European Festival Awards.
Wszystkie znaki na niebie (prognozy pogody przewidują powrót prawdziwego lata!) i ziemi zwiastują, że tegoroczna edycja festiwalu odbywającego się w samym sercu Śląska, będzie udana przynajmniej tak, jak czołowe jego odsłony z przeszłości.
Fakt, że w tym roku impreza ma status edycji "pojubileuszowej" nie przełożył się na mniej efektowną listę zaproszonych artystów niż w zeszłym roku - przeciwnie - wydaje się, że tegoroczny line-up ma potencjał, żeby dostarczyć festiwalowiczom jeszcze intensywniejszych doznań i lepszej zabawy. Oto kilku naszych faworytów, których występów, naszym zdaniem, nie powinno się przegapić.
Snarky Puppy
Występ teksańskiego kolektywu, posiadającego w swoich szeregach niemal trzydziestu muzyków, to bezapelacyjnie jeden z gwoździ programu tegorocznej edycji katowickiego festiwalu.
Muzyka amerykańskiego bigbandu szufladkowana jest przez krytyków zazwyczaj jako nu-jazz, ale w wypadku Snarky Puppy takie kategoryzowanie sensu raczej nie ma. Sami muzycy swoją twórczość określają mianem "music for brain&booty" i rzeczywiście ich muzyka to nie tylko uczta dla duszy i mózgu, ale też niezawodny impuls do tańca i zabawy.
Członkowie Snarky Puppy to artyści z najwyższej półki - grają w zespołach takich gwiazd jak m.in. Erykah Badu czy Justin Timberlake - nic więc dziwnego, że razem tworzą rzeczy wielkie i niezapomniane, a ich koncerty uwodzą zarówno wymagających koneserów jazzu, jak i bardziej przypadkowych, nastawionych na dobrą zabawę, słuchaczy.
Snarky Puppy zagra w piątek, o godzinie 23, na scenie Main Stage.
Floating Points
Odpowiedzialnego za projekt Floating Points Sama Sherpherda śmiało można określić mianem jednego z największych wizjonerów muzyki elektronicznej o jazzowym zabarwieniu i postawić w jednym szeregu obok takich legend jak Bonobo czy The Cinematic Orchestra. Urodzony w Manchesterze Sherpherd posiadł niebywałą łatwość hipnotyzowania i przenoszenia słuchaczy w swój bajkowy, słodki, ale równocześnie pełen niepokoju świat.
Oczekując na kolejne wydawnictwa Anglika jedynym sensownym pytaniem jest - czy nowe produkcje Floating Points znowu podniosą, ustawioną już i tak bardzo wysoko, poprzeczkę, czy "tylko" utrzymają dotychczasowy poziom. Jego najnowszy album "Eleania" zajął pierwsze miejsce w rankingu prestiżowego Resident Advisor - czy łatwo o lepszą rekomendację?
Floating Points zagra w sobotę, o godzinie 23:00, na scenie Main Stage.
Kamasi Washington
Hitowy koncert zamknięcia to już tradycja katowickiego festiwalu, jednak w tym roku organizatorzy Tauron Nowa Muzyka przygotowali prawdziwą "bombę". Kamasi Washington to amerykański saksofonista mający na swoim koncie współpracę zarówno z największymi legendami jazzu - Herbie Hancockiem czy Waynem Shorterem - jak i z gwiazdami młodszego pokolenia - Nasem, Flying Lotusem, Kendrickiem Lamarem czy Thundercatem.
Krytycy muzyczni z całego świata okrzyknęli Washingtona liderem jazzowej sceny i "czarodziejem jazzu", a oficjalny debiut 35-latka - "The Epic" jako album "przełomowy". Zachwyt nad twórczością Amerykanina i współpracujących z nim muzyków ma też swój przejaw w statystykach sprzedażowych. Wspomniany krążek jazzmana znalazł się na pierwszym miejscu w rankingach najczęściej kupowanych płyt jazzowych m.in. w takich krajach jak USA, Kanada czy Wielka Brytania.
Kamasi Washington zagra w ramach koncertu zamknięcia, który odbędzie się niedzielę, o godzinie 20:00, w sali koncertowej NOSPR.
Kassem Mosse
Do występów, których nie wolno przegapić na tegorocznym Tauronie, zaliczyć trzeba też live act enigmatycznego producenta z Niemiec - Kassem Mosse. Popularność zamieszkałego w Lipsku artysty w ostatnich latach urosła do nadzwyczajnych rozmiarów. Nie jest to jednak niczym zaskakującym, bowiem na geniuszu i twórczości Gunnara Wendela (tak naprawdę nazywa się Mosse) szybko poznali się właściciele takich renomowanych wytwórni jak chociażby Workshop czy Mikrodisko oraz menedżerowie najsłynniejszych niemieckich klubów (Berghain, Tresor czy About Blank).
Wydany w 20014 roku album Kassem Mosse "Workshop 19" uwiódł serca i uszy krytyków na całym świecie i powoli staje się klasykiem gatunku. Prawdziwą specjalnością Wendela są jednak występy na żywo - mroczne, mgliste i połamane dźwięki Niemca potrafią doprowadzić do prawdziwych dreszczy. Jego analogowe live’y na pograniczu minimalu, techno oraz ambientu to po prostu majstersztyk.
Kassem Mosse wystąpi w piątek, o godzinie 22:00, na scenie Red Bull Music Academy.
Przygotował Marcin Gajewski