"Muzyka jest fajną odskocznią"

Katowicki Darzamat w 2005 roku wydał piątą płytę "Transkarpatia", która zebrała znakomite recenzję, zarówno w polskich, jak i zagranicznych magazynach muzycznych (m.in. w norweskim "Scream" czy francuskim "Metallion"). Kapela zyskuje coraz więcej fanów i wzbudza zainteresowanie publiki z innych krajów, o czym świadczyć może coraz to większa ilość zaproszeń na różne festiwale muzyczne.

Rafał "Flauros" Góral (Darzamat)
Rafał "Flauros" Góral (Darzamat)INTERIA.PL

W tym roku grupa pojawi się m.in. na Soul of Metal w Austrii (czerwiec), szwedzkim Gates of Metal (sierpień), belgijskim Metal Female Voices (październik), a także na festiwalach w Niemczech: Rock Harz Open Air oraz Dong Open Air w lipcu.

Dotychczas występowali w wielu krajach m.in. w Czechach, w Rosji, na Ukrainie czy w Niemczech. Zagrali na licznych festiwalach: m.in. na Moscow After Midnight, Brutal Assault (z Cannibal Corpse i Impaled Nazarene), Metal Head Mission (z Pungent Stench), Wave-Gotik Treffen (z Tiamat, Atrocity, Darkwell i Mortiis) czy Hard Rock Laager (z Katatonią i Lord Belial).

Jako jedyny polski zespół wystąpili w 2007 roku na Dużej Scenie XXI edycji Metalmanii. Podczas tego festiwalu lider Darzamat - wokalista Rafał "Flauros" Góral - opowiedział Annie Grzegożek m.in. o nowym DVD, współpracy z Andym La Rocque i o najbliższych planach koncertowych.

Jeśli się nie mylę to już drugi występ Darzamat na festiwalu Metalmania. Jak czujesz się jako lider jedynego polskiego zespołu na dużej scenie?

To na pewno było szczególne, że znaleźliśmy się jako jedyny polski zespół na dużej scenie. To duże wyróżnienie - co można więcej powiedzieć. Duża nobilitacja.

Jaka jest twoja opinia o tym festiwalu?

Wiadomo, że to przecież jeden z najbardziej kultowych festiwali - na pewno w Polsce, jak i chyba tutaj w tej wschodniej części Europy. Ja sam osobiście pamiętam pierwsze Metalmanie - jako dzieciak, czternastolatek widziałem chyba czwartą czy piątą edycję. Dzisiaj mamy już dwudziestą pierwszą. Pamiętam też, że jako dzieciak marzyłem o tym, żeby kiedyś tutaj stanąć na tych deskach - i to marzenie teraz się spełnia.

Co sądzisz o tegorocznym składzie na festiwalu Metalmania? Jakiej kapeli ci tu brakuje?

Myślę, że jest wszystko, że jest naprawdę mocny skład i przekrój przez każdy gatunek, przez każdą odmianę metalu - fani znajdą tutaj dla siebie wszystko, co będą chcieli.

Po tym festiwalu pojawi się wasze pierwsze oficjalne już dość długo zapowiadane DVD - czy pojawią się na nim jakieś dodatki, materiały ze studia, teledyski - po prostu coś poza nagraniem z Metalmanii?

Oczywiście będzie dużo dodatków. Będzie też koncert, który nagrywaliśmy jakiś miesiąc temu w Niemczech na festiwalu Winternachtstraum [24 lutego 2007 roku]. To pojawi się jako dodatek, jako taki bootleg.

Poza tym będzie na pewno jeszcze kilka utworów z różnych festiwali, z włoskiego S-Hammer Festival, z festiwalu Hard Rock Laager z Estonii, poza tym z kilku innych, plus na pewno znajdą się jakieś materiały bonusowe takie jak: praca w studiu z Andym La Rocque w Szwecji, kręcenie teledysku - na pewno będzie dużo ciekawostek.

Czy na "Transkarpatii" już odnaleźliście swój określony styl, czy nadal poszukujecie?

My cały czas kombinujemy, ewoluujemy, natomiast jakby te ramy stylistyczne gdzieś tam są zamknięte i wiele nie będą się zmieniały. Ale cały czas pracujemy na jakimiś elementami tego wszystkiego, poprawiamy, szukamy nowych rozwiązań, lecz w ramach określonego gatunku.


Czy jesteś całkowicie zadowolony z tej płyty, czy może z perspektywy czasu coś byś w niej zmienił?

Zawsze mam coś takiego, że kiedy jesteśmy po płycie, zaraz po wyjściu ze studia, to jestem zadowolony. A potem z biegiem czasu wychodzą rzeczy, które chciałoby się zrobić inaczej, lepiej - myślę, że to jest właśnie rozwój.

Mam tu kilka opinii na temat waszej ostatniej płyty: "Transkarpatia jawi się jak nektar, po którym nie ma nawet śladu kaca..", " ...album zniewala całkowicie.." - czy spodziewałeś się aż tak pozytywnego przyjęcia tych nagrań?

Nie. Cieszę się bardzo, że ludzie tak reagują, tak odbierają ten album. Cóż mogę więcej powiedzieć - nie spodziewałem się.

Jak wygląda komponowanie materiału w Darzamat? Kto jest tym dominującym autorem?

Jest to praca zbiorowa, głównie gitarzysty z klawiszowcem. Spectre - klawiszowiec [Patryk Kumór] i gitarzysta Chris [Krzysztof Michalak] - to głównie spod ich rąk wychodzą szkielety tych utworów. Natomiast w kwestii aranżu wypowiadają się głównie wokaliści, natomiast końcowa praca to już cały zespół.

A kto ostatecznie decyduje o tym jakie teksty pojawią się na płytach Darzamat?

Głównie wokaliści - ja i Nera. Dużo rozmawiamy, szukamy przed pracą nad płytą. Najpierw szukamy pomysłu na całość i później zaczynamy pracować.

Jeśli ktoś nie miał wcześniej kontaktu z waszą muzyką - to od której płyty powinien zacząć zapoznawanie się z twórczością Darzamat?

Myślę, że "Transkarpatia" jest najlepszym albumem i od tego powinien zacząć i potem od wszystkich kolejnych, które powstaną.

Jaki jest twój ulubiony klip Darzamat?

Ostatni - "The Burning Times".

I teraz będzie coraz lepiej, tak?

Będzie. Następny będzie dużo lepszy.

Jak doszło do współpracy Darzamat z Andym La Rocque, gitarzystą King Diamond, założycielem studia Los Angered Recordings?

Przypadek. Graliśmy właśnie w Estonii na festiwalu Hard Rock Laager. Tam spotkaliśmy chłopaków z szwedzkiego zespołu Lord Belial. Trochę zakumplowaliśmy się po koncercie, podeszli, spodobało się im, wypiliśmy troszeczkę Jagermesteira i zaczęliśmy rozmawiać.

Ja mówiłem, że szukam odpowiedniego producenta, oni zaczęli opowiadać o La Rocque'u,

z którym pracują od kilku albumów.

Tak go wychwalali, że stwierdziłem - chyba trzeba by spróbować. Dałem im nasze promówki, które zawieźli Andy'emu. A kiedy dojechaliśmy do domu, to miałem na skrzynce odpowiedź właśnie chłopaków z Lord Belial, że Andy powiedział, że z miłą chęcią podjąłby się współpracy. Później potoczyło się wszystko bardzo szybko.

Ponad rok temu ukazał się wasz ostatni studyjny krążek "Transkarpatia". Kiedy możemy spodziewać się kolejnego materiału?

Już nad nim pracujemy. Teraz troszeczkę ten pomysł z DVD lekko zastopuje pracę nad albumem, bo trzeba będzie teraz się skupić na zebraniu wszystkich materiałów, odpowiednim wyprodukowaniu ich na DVD, które chcielibyśmy, żeby wyszło przed wakacjami.

Natomiast myślę, że kolejny materiał pojawi się w drugiej połowie roku, ale dokładnie nie wiem, na pewno po wakacjach, może jesień, może wczesna zima.


Wiem, że ten rok będzie dla was bardzo aktywny pod względem koncertowym. Opowiedz więc gdzie będą mogli was zobaczyć nie tylko polscy fani.

Najpierw zacznę od polskich, gdyż nie graliśmy tu już dłuższy czas, więc teraz przyszedł czas na koncerty w Polsce. Najpierw są trzy koncerty z Moonspell, gdzie będziemy supportowali Portugalczyków.

Później, w maju, jest trasa po Polsce z Hate i Crionics. Następnie będzie krótki wypad do Rosji, gdzie zagramy dwa koncerty w Moskwie i Sankt Petersburgu. Dodatkowo jeszcze koncert w Helsinkach, a później festiwale letnie: Niemcy, Austria i Belgia.

Jesienią myślimy o trasie europejskiej - jak na razie są jeszcze prowadzone rozmowy na ten temat i nie jestem jeszcze w stanie podać żadnych szczegółów.

Występowaliście w wielu krajach: Czechach, w Rosji, na Ukrainie, w Niemczech, także na licznych dużych festiwalach(np. Wave Gottik Treffen) - czy polska publiczność różni się czymś od tej zagranicznej? Jaka jest twoja opinia na ten temat?

Polska publiczność na pewno jest bardzo gorąca i bardzo oddana - i to się nie zmieniło. Na pewno dorównuje jej tylko rosyjska i podobno meksykańska, ale tego jeszcze nie sprawdziliśmy. Mamy zaproszenie, ale nie wiem kiedy uda się w końcu polecieć.

Graliście z przeróżnymi zespołami takimi jak Cannibal Corpse, Tiamat, Katatonia czy Apocalyptica - które koncerty wspominasz najlepiej? Z kim wam się najlepiej grało?

Jest wiele takich fajnych festiwali, koncertów, które udało nam się zagrać na przykład przedostatni koncert, który graliśmy w Niemczech - Last Night On Earth. Był to grudniowy festiwal [16 grudnia 2006 r.], na którym była świetna atmosfera, grało dużo fajnych zespołów, między innymi chłopaki z One Man Army.

Jest tam urodzony w Szwecji, ale z korzeniami polskimi fantastyczny gość - bębniarz Marek Dobrowolski, który mocno nam pomagał w Goteborgu podczas w pracy z Andy La Rocque'iem. To był na pewno bardzo fajny wyjazd.

Tak samo dzisiaj tutaj rozmawialiśmy chwilę z Goranem Petrovem [wokalistą Entombed -przyp. red.]. Graliśmy wspólnie na S-Hammer Festival we Włoszech. Też chwilę powspominaliśmy, właśnie pytał się mnie, kiedy będę wolny, żebyśmy jakieś piwo wypili (śmiech). Mam nadzieję, że znajdzie się chwila.

Także było tych bardzo fajnych wyjazdów naprawdę dużo. Z czasem człowiekowi trochę to zaczyna się mylić, nie pamięta dokładnie kiedy i co.

Dziś przygotowaliście niezłą niespodziankę dla swoich fanów. Kto wpadł na pomysł, aby zaprosić na scenę Romana Kostrzewskiego?

Ja zastanawiałem się, tak na początku, czy nie zagrać czegoś spoza naszego repertuaru. Czegoś innego, czegoś takiego, co gdzieś tam w sercu gra - i tak pomyślałem sobie o coverze Kata.

Jako dzieciak, gdzieś tam pojawiałem się na koncertach Kata i zawsze robił na mnie olbrzymie wrażenie. Zresztą osoba Romka Kostrzewskiego to jest dla mnie olbrzymia persona.


Zaczęliśmy rozmawiać z Nerą i ona stwierdziła, że to jest dobry pomysł, ale tylko w jednym przypadku - jeśli na scenie pojawi się z nami Romek. Ja pomyślałem - faktycznie to jest dobry pomysł, więc zadzwoniłem do Romana. Jako, że się znamy, zgodził się bez żadnych problemów i udało się.

Poznaliście się na koncertach?

Nie. Poznaliśmy się jakieś kilkanaście lat temu podczas promocji albumu "Tribute to Kat", który ukazał się w 96 albo 97 roku [faktycznie w 1998 - przyp. red.]. Wtedy zostaliśmy zaproszeni do zagrania - poza nami covery Kata nagrywali między innymi Vader, Hermh, Behemoth.

Ja jeszcze wcześniej z zespołem Mastiphal nagrywaliśmy "Mag sex". Album ten był promowany w RMF-ie, miałem okazję jechać tam razem z Romanem i tak się właśnie poznaliśmy.

Darzamat ma dość duże doświadczenie sceniczne poza granicami naszego kraju, mniej więcej orientujecie się jaka jest sytuacja na rynkach zagranicznych, więc chciałam zapytać czy twoim zdaniem istnieją obecnie w naszym kraju kapele, które mają szanse zaistnieć poza Polską, tak jak Darzamat?

Na pewno jest dużo takich dobrych zespołów. Natomiast trudno mówić, kto ma jakie szanse, bo to zależy od wielu czynników: na pewno od olbrzymiej determinacji samego zespołu, od szczęścia, od tego z jaką firmą się współpracuje, na jakiego promotora się trafi i ile się samemu robi - to wszystko jest bardzo ważne.

Lubisz jakieś kapele polskie, niekoniecznie te, które teraz są na topie?

Jest wiele takich dobrych zespołów: na przykład Kriegsmachine, nasi znajomi z Iperyt, chłopaki ze Strommoussheld robią bardzo fajne rzeczy, katowicki Massemord - jest tych zespołów naprawdę bardzo dużo.

Czy dostajecie: ty lub reszta zespołu jakieś szczególne dowody uznania od waszych fanów?

Przychodzi dużo korespondencji, przychodzi dużo maili, ludzie są naprawdę fantastyczni.

Teraz pytanie trochę bardziej prywatne: czy udaje ci się utrzymywać się z muzyki czy nadal pracujesz jako dziennikarz sportowy?

Skąd wiesz, że jestem dziennikarzem sportowym (śmiech)? Tak - wciąż jestem dziennikarzem sportowym.

Czyli muzyka nie daje jeszcze tyle pieniędzy, żeby była źródłem utrzymania?

Wiesz, może to i dobrze, bo nie powszednieje mi tak wszystko. Muzyka jest taką fajną odskocznią, jest hobby.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że jesteście zespołem rock'n'rollowym i bawicie się bardzo ostro - czy dziś po festiwalu również planujecie jakieś ostre after party?

(Śmiech) Najczęściej takich rzeczy się nie planuje, one same wychodzą.

Ale będzie?

Nie wiem (śmiech). Mam nadzieję.

Co jest teraz najważniejsze dla zespołu Darzamat, jakie są wasze priorytety?

Skończyć pracę nad albumem DVD, a później zająć się ostro pracą nad płytą, znaleźć odpowiedniego producenta, który wyprodukuje tą płytę i pojechać na dobrą trasę po Europie.

Dziękuję za rozmowę.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas