Reklama

​LIV: Lykke Li i jej nowe "życie"

Po wydaniu albumu "I Never Learn" z 2014 roku, szwedzka wokalistka Lykke Li wycofała się nieco, by poświęcić czas rodzinie i nowo narodzonemu dziecku. Jak się okazuje, życie otrzymał od niej nie tylko synek Dion, ale i nowy muzyczny projekt LIV.

Po wydaniu albumu "I Never Learn" z 2014 roku, szwedzka wokalistka Lykke Li wycofała się nieco, by poświęcić czas rodzinie i nowo narodzonemu dziecku. Jak się okazuje, życie otrzymał od niej nie tylko synek Dion, ale i nowy muzyczny projekt LIV.
Lykke Li prezentuje swoją nową odsłonę /Jemal Countess /Getty Images

Lykke Li ma na koncie trzy albumy. Zadebiutowała w 2008 roku płytą "Youth Novels". Trzy lata później ukazało się jej wydawnictwo "Wounded Rhymes", a w 2014 roku premierę miał album "I Never Learn".

W połowie października tego roku Lykke Li zaprezentowała swoje nowe muzyczne dziecko, ale już nie pod własnym szyldem. LIV to szwedzko-amerykański projekt, którego idea narodziła się siedem lat temu podczas rozmowy wokalistki z Andrew Wyattem z grupy Miike Snow. Muzycy znajdowali się wówczas we wspólnej trasie koncertowej. Założenie było proste: "Stwórzmy zespół i nigdy nie róbmy niczego dla pieniędzy".

Reklama

Oprócz Lykke Li i Wyatta, LIV (słowo to po szwedzku oznacza "życie") tworzą Pontus Winnberg z Miike Snow oraz Björn Yttling z Peter Bjorn and John, a wspiera ich producent, Jeff Bhasker (jest ojcem dziecka Lykke Li, Diona), który specjalizuje się w hip hopie i popie (pracował z m.in. Kanye Westem).

Na zdjęciu promocyjnym, towarzyszącym premierze pierwszego utworu zespołu, Lykke Li i Wyatt stoją obok siebie i wyglądają jak podczas ceremonii ślubnej - ona ma na sobie przezroczystą sukienkę, przez którą widać jej ciążowy brzuch.

"Pomyślałam, że to takie szalone, że byłam wtedy w ciąży, bo to jest wszystko, co usiłuję przekazać tym projektem - jak powrócić do czegoś czystego i organicznego" - mówiła artystka o sesji zdjęciowej promującej LIV, dodając, że fotografia poniekąd inspirowana była filmem "Łowca jeleni".

W podobnej stylistyce wokalistka zamierza utrzymać koncerty supergrupy. "Chcę założyć kreację ślubną i chcę poślubić publiczność, żeby to było naprawdę psychodeliczne" - mówiła Lykke Li w rozmowie z serwisem Pitchfork.

Nazwa projektu oznacza "życie", ale odnosi się też do imienia córeczki Yttlinga, która często towarzyszyła muzykom podczas tworzenia materiału i sesji nagraniowych. "Wszyscy mamy dzieci i przynosimy je ze sobą. Robimy tylko te rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. We wszystkim chodzi o sztukę i muzykę, i rodzinę, i miłość. O nic innego" - opowiadała Szwedka.

Jak dotąd poznaliśmy jeden utwór LIV zatytułowany "Wings of Love", ale muzycy zapewniają, że gotowy jest cały album, a nawet więcej. Sama Lykke Li postrzega projekt bardziej jako instalację artystyczną niż zespół muzyczny. Członkowie świadomie nie współpracują z żadną wytwórnią płytową, wolą tworzyć w swoim tempie i na własnych warunkach. "Staramy się być wolni" - podkreśla Li.

Wokalistka zdradziła, że tekst piosenki "Wings of Love" jest swego rodzaju komentarzem społecznym, stanowiącym odbicie pokolenia. "W jaki sposób możemy stworzyć ruch, w którym chodzi o miłość? Miłość jest jedyną rzeczą, która pozostanie, gdy nas już nie będzie. Nawet kiedy umierasz jedynym pytaniem, które możesz siebie zadać jest: 'Czy kochałem wystarczająco?'" - tłumaczyła autorka.

W październiku, w sieci pojawił się również teledysk do pierwszego singla grupy. Jego reżyserem jest sama Lykke Li. Artystka przedstawiła w nim grupę naturystów biegających po lesie i kąpiących się w jeziorze. Całość uzupełniają kolorowe obrazy, których autorką jest Malin Gabriella Nordin.

Lykke Li zastrzega, że każdy ze stworzonych przez zespół utworów jest inny. "Ma tę szwedzką melancholię w melodiach, ale przestrzeń dźwiękowa była inspirowana albumem 'Tusk' Fleetwood Mac albo Crosby Stills & Nash. To prawdziwa muzyka" - mówi o materiale Lykke Li.

Zaangażowanie w nowy projekt i wychowywanie synka (urodził się w lutym tego roku) nie oznacza zakończenia solowej działalności Lykke Li. Wokalistka wciąż pracuje nad nowymi piosenkami, które trafią na następcę "I Never Learn". Ale póki co czekamy na kolejne odsłony projektu LIV. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lykke Li
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy