Halina Żytkowiak była gwiazdą PRL-u. Druga żona Krzysztofa Krawczyka zmarła zapomniana
Oprac.: Agnieszka Kasprzyk
Halina Żytkowiak była polską wokalistką. Śpiewała z zespołami Meteory, Tarpany, Amazonki. Krzysztof Krawczyk zaprosił ją do Trubadurów, a niedługo później została jego żoną. Stworzyli parę na scenie i w życiu. W obu dziedzinach jednak Halina Żytkowiak nie miała szczęścia.
Halina Żytkowiak urodziła się w 1947 roku. Pierwsze kroki na scenie stawiała w zespole poznańskiej politechniki. Jak wiele innych gwiazd z tamtych czasów, zadebiutowała na Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. W tym miejscu rodziły się gwiazdy Miry Kubasińskiej, Czesława Niemena czy Haliny Frąckowiak.
Halina Żytkowiak śpiewała w zespole Tarpany, a później w żeńskiej grupie wokalnej Amazonki. To z nimi wystąpiła na festiwalu w Opolu. I to w Amazonkach właśnie dostrzegł ją lider Trubadurów, Krzysztof Krawczyk.
Halina Żytkowiak: Najpiękniejsza część Trubadurów
Zespół Amazonki często występował z Trubadurami. Nikogo więc nie zdziwiło, kiedy w 1969 roku obie grupy pojechały na wspólne tournee po ZSRR i Mongolii. Z trasy Krzysztof Krawczyk i Halina Żytkowiak wrócili już jako para.
Ich związek wywołał skandal, bo ruszając do Mongolii Krawczyk był świeżo upieczonym mężem. Miesiąc wcześniej wziął ślub ze szkolną koleżanką, Grażyną Adamus. Żona Krzysztofa Krawczyka przyłapała zakochanych po jednym z koncertów w hotelu. Zakochanym trudno było ukryć swoje uczucie.
Po powrocie z trasy zamieszkali razem, a Halina Żytkowiak zastąpiła w Trubadurach Ryszarda Poznakowskiego. W zespole Halina śpiewała i grała na różnych instrumentach. Z zespołem i Krzysztofem Krawczykiem u boku zdobywała nagrody w Opolu i Kołobrzegu. Ale młodym zakochanym wciąż było mało sukcesów.
Halina Żytkowiak: Yoko Ono Trubadurów
Halina Żytkowiak została żoną Krzysztofa Krawczyka w 1973 roku. Rok później razem odeszli z Trubadurów, by zacząć własną karierę. Wielu obwiniało Halinę o rozpad Trubadurów. Tymczasem Krzysztof nagrał płytę "Byłaś mi nadzieją", a na świat przyszedł syn małżeństwa, Krzysztof Jr. Dzieckiem zajęła się babcia, a Halina z mężem ruszyli w trasę po USA jako zespół Fair.
Rok 1978 był przełomem. Halina Żytkowiak nagrała swój pierwszy i jedyny jak się miało okazać album - "Jestem tylko dziewczyną". Piosenki na płytę skomponował dla niej mąż, Krzysztof Krawczyk. Jednocześnie popularność piosenkarza zaczęła kłuć władzę w oczy. Małżeństwo postanowiło wyemigrować do Stanów na stałe.
Amerykański sen bez happy endu
Po przyjeździe do Stanów Halina Żytkowiak zajęła się synem, a Krzysztof Krawczyk, jak na męża przystało, zarabiał na rodzinę. Występował w klubach polonijnych, ale nie był to stały zarobek. By utrzymać całą trójkę, piosenkarz zatrudniał się na budowach. Było ciężko, a to zaczęło kłaść się cieniem na małżeństwie artystów. Pojawiły się zdrady i kłótnie, małżonkowie oddalali się od siebie. Małżeństwo Krzysztofa Krawczyka i Haliny Żytkowiak trwało 11 lat. Potem Krawczyk poznał swoją ostatnią żonę, Ewę.
Halina Żytkowiak i jej życie w Los Angeles
W 1985 roku Krzysztof i Ewa wrócili do Polski, zabierając ze sobą syna Krzysztofa. Halina Żytkowiak postanowiła zostać w Los Angeles. Czasem koncertowała, musiała jednak dorabiać, pracując jako kelnerka. Czasem przyjeżdżała do Polski. Z byłym mężem i synem rzadko utrzymywała kontakt. W Stanach miała swoje życie i partnera.
Na początku 2011 roku, po jednej z wizyt w Polsce u Haliny wykryto raka płuc. Był złośliwy, z przerzutami. Wtedy Halina Żytkowiak zadzwoniła do byłego męża, Krzysztofa Krawczyka. Bardzo zależało jej na tym, żeby po raz ostatni zobaczyć syna. Krawczyk rozpoczął nawet starania o to, by Krzysztof Junior mógł odwiedzić matkę w Stanach. Niestety, Halina Żytkowiak zmarła kilka tygodni później, 22 marca 2011 roku. Była żona Krzysztofa Krawczyka miała 64 lata. Jej prochy, zgodnie z jej wolą, rozsypano w górach.
Ostatni koncert Haliny Żytkowiak
Swój ostatni koncert Halina Żytkowiak dała w Polsce. Był 15 listopada 2010 roku, w poznańskim klubie Blue Note wokalistka wystąpiła w towarzystwie zespołu CNN Headline Blues. Artystka pokazała wtedy rockowo - bluesowy pazur. Chętnie też rozmawiała z fanami i pozowała do zdjęć. Nikt nie przypuszczał, że to ostatni koncert Haliny Żytkowiak. Artystka nie zdążyła się nawet zobaczyć z synem, musiała wracać do Stanów. Choroba nowotworowa zabrała ją w ciągu kilku kolejnych miesięcy.