Anita Lipnicka: Życie ukryte w tytułach
Anita Lipnicka zasmakowała sukcesu w bardzo młodym wieku. Wpisała się do historii jako pierwsza wokalistka grupy Varius Manx, sprzedała łącznie ponad dwa miliony płyt, popularnością cieszyła się także jej twórczość solowa. Wokalistka spełnia się również na polu prywatnym, tworząc szczęśliwy związek z Johnem Porterem, z którym ma córkę. Dziś gwiazda lat 90. kończy 40 lat. Co nam mówią o Anicie tytuły piosenek, które śpiewała?
"Wolne ptaki"
"Póki mamy jeszcze czas, póki jeszcze młodość mieszka w nas"
Patrząc na karierę Anity Lipnickiej, można dojść do wniosku, że jest jak ten tytułowy "wolny ptak", który nie boi się nowych wyzwań i słucha zawsze głosu serca. Lipnicka od wczesnych lat wykazywała się dużą samodzielnością. W wieku 15 lat pracowała już jako modelka. W 1994 roku zasiliła skład zespołu Varius Manx, który podbił serca fanów w latach 90.
Dwie płyty nagrane z grupą dowodzoną przez Roberta Jansona ("Emu" oraz "Elf") przyniosły jej nie tylko dużą popularność, ale i miejsce w kanonie polskiej muzyki rozrywkowej. Nie zagrzała jednak długo miejsca w szeregach Varius Manx - po dwóch latach zdecydowała się odejść. Sukces okazał zbyt ciężki i postrzegany był przez nią jako skutek uboczny jej największej życiowej pasji, czyli muzyki.
Posłuchaj utworu "Wolne ptaki":
"Mosty"
"W mojej głowie wojna myśli niespokojnych"
Czy Anita po odejściu z Varius Manx spaliła za sobą mosty? Nawet jeśli, to ostatecznie wyszło jej to na dobre. Wokalistka zaszyła się w Londynie, zerwała kontakt z wytwórnią, zespołem a o powrocie nie było mowy. Anita konsekwentnie twierdziła, że nie ma ochoty wracać do przeszłości. Varius Manx to dla niej zamknięty etap.
Trzeba przyznać, że po rozstaniu z Varius Manx Anita rozważnie podchodzi do swojej obecności w mediach, a w wywiadach podkreśla, że należy się pokazywać wtedy, kiedy jest ku temu jakaś ważna okoliczność. Dla niej takim pretekstem jest oczywiście muzyka.
Zobacz teledysk "Mosty":
Zobacz jak zmieniała się Anita Lipnicka:
Anita Lipnicka kończy 40 lat!
"I wszystko się może zdarzyć"
"Los srebrzy się u twoich stóp, królujesz mu"
Jak się okazało, jest życie po Varius Manx. Po odejściu z grupy Lipnicka nie miała żadnych planów. Pewnie nie przypuszczała, że słowo "sukces" zostanie jeszcze w kontekście jej osoby użyte niejednokrotnie.
Tytuł utworu (a zarazem pierwszej solowej płyty) okazał się bardzo znaczący w obliczu sytuacji, w jakiej znalazła się Lipnicka po odejściu z Varius Manx. Wokalistka zebrała siły, nabrała doświadczenia i trafiła na odpowiednie osoby (jej menedżerem został Wiktor Kubiak, a singel pomógł wybrać Marek Niedźwiecki). Album "Wszystko się może zdarzyć" okazał się komercyjnym sukcesem (status kilkukrotnej platyny), co pokazało, że Lipnicka świetnie radzi sobie również poza Varius Manx.
Zobacz teledysk "I wszystko się może zdarzyć":
"Piękna i rycerz"
"Święta zwykłość dnia, bo znalazłam cię"
Lipnicka nagrywała solowe albumy aż do 2002 roku, czyli momentu, w którym poznała Walijczyka Johna Portera. Para rozpoczęła współpracę, co zaowocowało trzema wydanymi wspólnie płytami, które cieszyły się sporym zainteresowaniem. Jak się z czasem okazało, wzajemne zauroczenie muzyków wybiegło poza granice muzyczne i przeniosło się również na grunt prywatny. W 2006 roku na świat przyszła ich córka Pola, a Lipnicka i Porter, mimo że nie tworzą już razem, są parą do dziś.
Zobacz teledysk "Piękna i rycerz":
"Historia jednej miłości"
"Jak to być mogło, że ona i on osobno przez tyle lat. Żyli nie wiedząc o swoim istnieniu. No jak, jak to się mogło stać"
Media namiętnie rozpisywały się na temat związku Anity Lipnickiej z o 25 lat starszym Johnem Porterem. Nawet całkiem niedawno na portalach plotkarskich pojawiły się informacje o ich rozstaniu. Lipnicka skomentowała je żartobliwie, zastanawiając się, czy skoro, zdaniem mediów, nie są parą, to czy powinni polecieć na wspólne wakacje, które wykupili. Tak więc para zdaje się mieć dystans do wszelkich doniesień na temat ich związku i nie brylując na salonach, snuje "historię jednej miłości"...
Zobacz teledysk "Historia jednej miłości":