Action Bronson: Prawdziwy Albańczyk, a nie żaden "podrabianiec"

Jego kariera zaczęła się przypadkowo, a gdyby nie poważna kontuzja to bardzo możliwe, że dziś byłby cenionym szefem kuchni jednej z nowojorskich restauracji. To Action Bronson, który pod koniec marca wrócił z trzecim albumem studyjnym.

Action Bronson na jednym z koncertów
Action Bronson na jednym z koncertówFrazer HarrisonGetty Images

Action Bronson na świat przyszedł na świat w Nowym Jorku, jednak jego rodowód jest dużo bardziej skomplikowany. Jego ojciec jest bowiem albańskim imigrantem, natomiast matka amerykańską żydówką (prawdziwe imię i nazwisko Bronsona to Arian Arslani).

Kariera potężnych rozmiarów rapera nie rozwijała się w typowy sposób. Muzyka bowiem musiała często ustępować innej pasji - gotowaniu. Hip hop był traktowany bardziej jako hobby, zwłaszcza, że Action był szefem kuchni jednej z nowojorskich restauracji (miał też własny program internetowy "Action in the Kitchen"). Karierę kulinarną przerwał jednak wypadek w kuchni w styczniu 2011 roku, kiedy to Bronson tak nieszczęśliwie upadł w trakcie przygotowywania posiłku, że złamał nogę.

Dwumiesięczna rehabilitacja sprawiła, że Bronson postanowił nie wracać do poprzedniego zawodu. Przez ten czas poważniej zainteresował się rapowaniem. Sprawy potoczyły się tak szybko, że już w marcu 2011 roku ukazał się debiutancki materiał rapera pt. "Dr. Lecter". W tym samym roku pojawił się też jego wspólny album z producentem Statikiem Selktahem.

Oprócz oficjalnych płyt częstował swoich fanów mixtape'ami. Między 2011 - 2013 ukazały się cztery krążki, które zostały bardzo dobrze przyjęte przez słuchaczy. Twórczość Bronsona zaczęła owocować coraz to ciekawszymi propozycjami oraz docenieniem jego talentu.

Zobacz klip "Easy Rider":

W 2012 roku podpisał umowę z Goliah Artists, czyli agencją mającą pod swoimi skrzydłami najbardziej utalentowanych raperów. Gościnnie pojawił się także u producenta The Alchemist oraz u członka Odd Future - Domo Genesisa. W 2013 roku Bronson wystąpił na festiwalu Coachella, a magazyn "XXL" zaliczył go do grona najciekawszych freshmanów. W tym samym roku ukazała się jego druga EP-ka "Saaab Stories" (pierwsza wydana pod szyldem poważnego gracza, czyli Atlantic Records).

Jednak na drugi pełnowymiarowy album Bronsona trzeba było jeszcze chwilę poczekać. W 2014 roku między pracami nad płytą wrócił do swojej drugiej pasji, czyli kuchni. Jednak tym razem nie gotował, a podróżował i jadł w najciekawszych miejscach na świecie (seria "Fuck, That's Delicious"). W końcu w marcu 2015 roku ukazał się jego drugi studyjny album "Mr. Wonderful", który promowany jest przez klip "Baby Blue", gdzie Bronson wciela się w postać księcia Albanii (nie mylić z królem). Płyta spełniła oczekiwania większości fanów, a "Mr. Wonderful" uważany jest przez dziennikarzy za jeden z ciekawszych materiałów 2015 roku.

Zobacz klip "Baby Blue":

Action Bronson oprócz wydawania świetnych płyt kojarzy się także z niezwykle ekspresyjnymi występami na scenie. Niemal co chwilę w mediach zajmujących się hip hopem można znaleźć informacje o tym, że Action znokautował kolejnego fana lub też rzucił nim ze sceny. Ostatni przypadek zrzucenia nieproszonego gościa miał miejsce na koncercie dzień po premierze "Mr. Wonderful".

Zobacz, jak Bronson rzuca fanem:

Jednak permanentne bójki z fanami to jednak nie szczyt możliwości rapera. Wydaje się, że najbardziej pokręcona rzecz, jakiej Bronson dokonał w trakcie kariery jest dokończenie występu z toi-toia. Raper nie miał ochoty przerywać numeru w trakcie Ottawa Bluesfest, dlatego też przespacerował się za potrzebą, cały czas nawijając do mikrofonu. Bronson również ciekawie okazuje radość. Zaraz po premierze "Mr. Wonderful" na specjalnym koncercie rzucał w stronę fanów pudła z telewizorami, kanapki oraz konsole. Pozostaje czekać, aż Bronson będzie miał okazję szaleć również i na polskim koncercie. W końcu fanów tego nietypowego rapera w naszym kraju nie brakuje.

Zobacz, jak Action Bronson rapuje w toi-toiu:

Zobacz, jak Action Bronson rzuca telewizorem w publiczność:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas