Tom DeLonge odszedł z Blink-182. Koledzy z zespołu wściekli
Grupa Blink-182 rozpoczęła poszukiwania nowego wokalisty po tym jak Tom DeLonge jednostronnie ogłosił, że odchodzi z zespołu. Muzycy formacji nie kryją swojego oburzenia.
W wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" basista Mark Hoppus i perkusista Travis Baker zdradzili szczegóły odejścia DeLonge'a z zespołu.
"Umówiliśmy studio na 5 stycznia (2015 roku - przyp. red.). 30 grudnia dostaliśmy maila od menadżera Toma, że nie jest on zainteresowany nagrywaniem i woli zająć się innymi, pozamuzycznymi, sprawami" - wyjaśnia Hoppus.
Kolejne maile nie sprawiły, że członkowie zespołu byli bliżej porozumienia. Ostatecznie agent Toma jednoznacznie stwierdził, że wokalista nie będzie nagrywał z Blink-182.
Travis Baker stwierdza, że Tom DeLonge odszedł, gdyż muzycy zaczęli być wobec niego mniej pobłażliwi: "Zawsze go broniliśmy, jednak trudno chronić kogoś kto jest bezczelny i niewdzięczny. Nie miał on nawet na tyle odwagi, aby powiedzieć swojemu zespołowi, że nie ma ochoty z nim pracować. Zrobił to więc przez pośrednika. Wszyscy powinni poznać tę historię" - stwierdził perkusista.
Na oficjalne oświadczenie zespołu, DeLonge odpowiedział na Instagramie, gdzie przekonuje, że wcale nie odszedł z zespołu i nie wie o co chodzi.
Nowym wokalistą Blink-182 ma zostać Matt Skiba z Alkaline Trio.