Stereo MC's: Muzyka opiera się na fantazji

Rob Birch i Nick Hallam, muzycy tworzący znany na początku lat 90. brytyjski duet Stereo MC's, wystawili swych fanów na ciężką próbę. Na ich kolejny album "Deep Down & Dirty", który ukaże się na początku czerwca, trzeba było czekać aż dziewięć lat. Okres ten muzycy wykorzystali głównie na ułożenie sobie życia prywatnego, ale nie zapomnieli o muzyce.

"Spoglądając w przeszłość trudno powiedzieć, jak być powinno, ale może trzeba było zrobić sobie przerwę. Nigdy nie przestaliśmy tworzyć nowej muzyki, w jakiś sposób stanowiło to połowę problemu. Poza tym dużo koncertowaliśmy, a trasy są bardzo wyczerpujące. Niech ktoś spróbuje to robić, a nie pozostanie to bez wpływu na życie osobiste" - powiedział Nick Hallam, odpowiedzialny w grupie głownie za aranżacje.

Członkowie Stereo MC's uważają, że muzyki nie powinno pisać się na siłę, a już na pewno nie ma mowy o tym, aby była ona antidotum na wszystkie problemy i kłopoty.

"Wiele muzyki opiera się na fantazji, że gdzieś istnieje miejsce bez problemów, gdzie wszystko jest piękne. Ale to nieprawda. Dopóki funkcjonujesz, czujesz że dążysz do czegoś, co nie było zrobione, zawsze będą wyzwania. Problemy nigdy nie znikną, udawanie, że ich nie ma, to zamykanie oczu. Kiedy tylko któryś rozwiązałem, pojawiał się następny. Nigdy nie będzie jednego problemu, którego rozwiązanie załatwi sprawę na resztę życia. Im bardziej chcesz się z nimi uporać, tym łatwiej będziesz posuwał się do przodu" - dodał Rob Birch, druga połowa Stereo MC's.

Premiera płyty "Deep Down & Dirty" zapowiedziana jest w Polsce na 4 czerwca. Jej internetowym patronem jest INTERIA.PL.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas