Rock na Bagnie przeniesiony
III edycja festiwalu muzyki niezależnej i undergroundowej "Rock na Bagnie" odbędzie się w dniach 5-6 lipca w sercu Biebrzańskiego Parku Narodowego w miejscowości Osowiec Twierdza.
W kolejnym roku w Strękowej Górze, u zbiegu Narwii i Biebrzy odbył się I Festiwal "Rock na Bagnie". Podczas trzydniowej imprezy zagrały 54 zespoły reprezentujące takie gatunki, jak m.in. anarchopunk i HC, ska, new wave, nu metal i grunge, a także death i black metal. Oprócz polskich wykonawców pojawił się i gość z Białorusi - deathmetalowy Disgod. Pierwszy dzień festiwalu poprowadził Zygzak z TZN Xenna.
Kolejny festiwal odbył się w 2011 r. również w Strękowej Górze w duchu przyjaźni polsko-litewskiej. Na festiwal przybyło kilka tysięcy fanów polskich, a także z Litwy. Na scenie znalazły się m.in: Redakcja, Moska, The Bill, Cytadela, Eye For An Eye, Acapulco, Rejestracja oraz wiele innych. Sensacją festiwalu był koncert reaktywowanej po 27 latach TZN Xenny. Wschodnią granicę reprezentowały litewskie zespoły Lucky Stricke, Saint Oil Sand, Dizzy Six, DDL PLK czy Spengimas.
Po zmianie władz samorządowych okazało się, że "Rock na Bagnie" musi opuścić Strękową Górę. Po długich poszukiwaniach nowego miejsca wreszcie pojawiła się informacja, że trzecia edycja festiwalu odbędzie się w Osowcu Twierdzy.
Ostateczny skład nadal nie jest znany, ale swój udział potwierdzili już m.in. Armia, Deuter, Moskwa, WC, Redakcja, SKTC, Street Chaos, Warsaw Dolls, No Profits, Cymen X, Against All Odds, Whitman, Larwy polarne, 4 kopniętych i Fred, ADHD Syndrom, Przeciw, Banda Whysego, Złośliwy Anemik, Plebania, Shamboo czy Rumor.
"Walczymy o trzeci dzień. Trwają już wstępne rozmowy z takimi zespołami jak 1984 czy Milion Bułgarów, ale to wszystko zależy od tego, czy znajdziemy sponsorów. Mam nadzieję, że się uda" - opowiada Jacek Żędzian, organizator festiwalu.
"Rock na Bagnie" to nie tylko muzyka. Koncertom towarzyszą pokazy filmów oraz spotkania z muzykami.
"'Rock na Bagnie' to także prezentacja alternatywnego stylu życia i ekologia oraz wspólne ognisko, przy którym spotykają się zespoły i publiczność. Sporą sensację wzbudził pomysł z I edycji festu - teren obsadziliśmy konopiami. Wywołało to pożądany efekt, ponieważ widok min ludzi widzących wolno rosnące konopie był bezcenny. Zaznaczam, że odbyło się to w legalny sposób i na wszystko udało się uzyskać zezwolenia" - podkreśla Jacek Żędzian.
