Reklama

Pijany rockman zabił na drodze

Będący pod wpływem alkoholu i leków psychotropowych Todd Harrell z amerykańskiego zespołu 3 Doors Down spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym.

Do tragedii doszło w piątkowy (19 kwietnia) wieczór w Nashville. Jadący autostradą 41-letni Todd Harrell uderzył w tył samochodu, którego kierowca stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w nasyp przy jezdni.

Poszkodowany Paul Howard Shoulders, Jr. został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili zgon.

W sobotę (20 kwietnia) rano basiście 3 Doors Down przedstawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Jak ujawniła policja, muzyk był pod wpływem alkoholu oraz lortabu (silny lek przeciwbólowy) i xanaxu (lek psychotropowy).

Co więcej, Todd Harrell został przyłapany na próbie przemytu do aresztu innych leków odurzających. Basista próbował ukryć w skarpetce pigułki xanaxu, oxycodynu i oxymorphonu.

Reklama

Po wypadku spowodowanym przez basistę, zespół 3 Doors Down wydał specjalne oświadczenie.

"Jesteśmy głęboko zasmuceni śmiercią Paula Howarda Shouldersa, Jr. Nasze myśli i modlitwy w tym trudnym czasie kierujemy do jego rodziny i przyjaciół" - oświadczyli muzycy grupy.

Dodajmy, że w zeszłym roku Todd Harrell został aresztowany za jazdę w stanie nietrzeźwym.

Zobacz teledyski 3 Doors Down na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | rockman | zabójstwo | pijany | 3 Doors Down
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy