Reklama

Liam lubi Amerykę

Liam Gallagher, członek brytyjskiej grupy Oasis, tak dobrze bawi się podczas amerykańskiego tournee swego zespołu, że chciałby pozostać w USA nieco dłużej. Jak na razie, Oasis postanowili zagrać parę koncertów więcej, aby przedłużyć swój pobyt.

Długie tournee po Stanach Zjednoczonych potrzebne jest także grupie z powodów czysto marketingowych. Ich najnowszy album "Standing On The Shoulder Of Giants" sprzedaje się w USA bardzo słabo i w tym tygodniu jest już blisko wypadnięcia z listy Billboardu, zajmując 194 miejsce. Dłuższy pobyt w USA będzie więc dla Oasis połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Przy okazji zespół nakręcił teledysk do piosenki "Who Feels Love". Opowiadając o nim, Liam powiedział: "Nakręciliśmy ten teledysk w Dolinie Śmierci w Los Angeles. Udajemy w nim Bon Jovi, przebieramy się za kowbojów i Indian, chodzimy po pustyni i sprawiamy wrażenie jakbyśmy mieli umrzeć z pragnienia".

Reklama

Liam wytłumaczył także, dlaczego zmienił swoje podejście do Ameryki, ponieważ wcześniej zdarzało się, że nie brał udziału w koncertach Oasis organizowanych w USA: "Gram w miejscach, które mi się podobają. Nie będę jeździł po świecie i robił czegoś na siłę. Ostatnim razem kiedy tu byłem spodobało mi się, natomiast wcześniej Stany doprowadzały mnie do szaleństwa. W końcu jednak się przyzwyczaiłem".

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Oasis | Lubień | USA | pobyt | tournee | Liam
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy