Reklama

Kolejny powrót w 2012 roku

Manchesterska formacja Happy Mondays oficjalnie poinformowała o powrocie na scenę w oryginalnym składzie. Skłóceni muzycy postanowili znów wystąpić razem.

Happy Mondays po raz ostatni wystąpili w oryginalnym składzie blisko 20 lat temu. Zespół rozpadł się w atmosferze kłótni i wzajemnych pretensji pomiędzy wokalistą Shaunem Ryderem a resztą muzyków, w tym basisty Paula Rydera, brata frontmana.

Po 1991 roku Shaun Ryder wielokrotnie występował pod szyldem Happy Mondays, ale w składzie grupy brakowało gitarzysty Marka Daya i klawiszowca Paula Davisa. Co ciekawe, ten ostatni został przedstawiony w bardzo negatywnym świetle w wydanej niedawno autobiografii Shauna Rydera "Twisting My Melon".

Reklama

Wokalista zapewnia jednak, że wszelkie spory w Happy Mondays to już przeszłość.

"Niektórych z tych gości nie widziałem przez 10-15 lat, ale nie czułem tego. Jakby tej przerwy w ogóle nie było. To dobrze znów być z nimi razem" - przekonywał wokalista w rozmowie z radiem XFM.

"Zespół zszedł się tylko dlatego, że muzycy oryginalnego składu zgodzili się na to. Wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani. Oni są dla mnie jak rodzina i tęskniłam za nimi" - to już słowa wokalistki Rowetty Satchell dla serwisu BBC.

Brytyjskie media zaczęły spekulować, że Happy Mondays wystąpią razem na koncercie z inną zreformowaną grupa z Manchesteru - The Stone Roses.

"To już zależy od The Stone Roses. Jeżeli tylko nie pozabijamy się nawzajem w Happy Mondays, jesteśmy gotowi z nimi wystąpić" - skomentowała wokalistka.

Zobacz klip Happy Mondays do przeboju "Step On":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: powroty | muzycy | Happy | Happy Mondays | 2012
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy