Reklama

Eminem przyznaje się do przestępstwa

Eminem, amerykański kontrowersyjny raper, przyznał się do jednego z dwóch stawianych mu zarzutów dotyczących zajścia w czerwcu zeszłego roku. Wokalista straszył wtedy trzymaną w ręku bronią mężczyznę, który całował na parkingu jego żonę.

Eminem, amerykański kontrowersyjny raper, przyznał się do jednego z dwóch stawianych mu zarzutów dotyczących zajścia w czerwcu zeszłego roku. Wokalista straszył wtedy trzymaną w ręku bronią mężczyznę, który całował na parkingu jego żonę.

Eminem, nominowany do tegorocznych nagród Grammy, pojawił się w środę, 14 lutego, w sądzie w hrabstwie Macomb, w stanie Michigan, w eleganckim garniturze i zgodził się na proponowaną przez prokuratorów ugodę polegającą na tym, że zrezygnują oni z oskarżenia o napaść, w zamian za przyznanie się rapera do nielegalnego posiadania broni.

Sędzia Anthony Viviano wyznaczył termin następnej rozprawy na 10 kwietnia. Wtedy też zostanie ogłoszony wyrok. Za przestępstwo, do którego przyznał się Eminem, grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Równie dobrze jednak może on otrzymać wyrok w zawieszeniu lub będzie musiał zapłacić wysoką grzywnę.

Reklama

Wiedząc o tym, jak popularny jest Eminem, należy się raczej spodziewać, że nie pójdzie do więzienia. O wszystkim jednak przekonamy się dopiero 10 kwietnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przestępstwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama