Daughter: Nieśmiała szefowa (wywiad)
Londyńskie trio Daughter zostało przyjęte tak ciepło i głośno na tegorocznym gdyńskim Open'er Festival, że uroczo zawstydzona wokalistka Elena Tonra popłakała się na scenie ze wzruszenia. Bez wielkiego ryzyka można postawić tezę, że chusteczki przydadzą jej się również w kolejnych latach kariery. Bo Daughter perfekcyjnie utrafili w wrażliwość swojej wymagającej skądinąd publiczności. Zobaczcie, co nam powiedzieli członkowie tego obiecującego zespołu.
Elena Tonra jest niekwestionowanym szefem Daughter. To ona pisze piosenki, podejmuje decyzje, wyznacza kierunki. Fakt ten w zabawny sposób kontrastuje z mało ofensywną osobowością wokalistki, sprawiającej wrażenie tyleż urzekającej, co nieśmiałej.
Daughter oficjalnie zadebiutowali albumem "If You Leave", który ukazał się w 2013 roku i zebrał niezłe recenzje, w których niespieszna i minimalistyczna muzyka grupy określana była jako "hipnotyczna", "wciągająca" i "czarująca".
Płyta Daughter dotarła na 16. miejsce brytyjskiej listy bestsellerów, zaistniała także na liście "Billboardu" - miejsce 97.
Niewykluczone, że o sile Daughter stanowi intrygujące zderzenie kultur w obrębie grupy: Elena to Angielka o włosko-irlandzkich korzeniach, Igor Haefeli urodził się w Szwajcarii, a Remi Aguilella pochodzi z Francji. Jeśli nie na muzykę, to na pewno wpływa to choćby na codzienne relacje i atmosferę w zespole.
- Uwielbiam, kiedy Igor próbuje wypowiadać zwroty typowo brytyjskie, typowo angielskie a przy tym przeinacza jakiś mały detal. Pokładam się wtedy ze śmiechu - opowiada INTERIA.PL Elena, prywatnie dziewczyna Igora.
Daughter koncertem w Gdyni wznowili trasę koncertową po dłuższej przerwie, ale już teraz myślą o płycie numer dwa, w powszechnej opinii najtrudniejszej dla młodych artystów (odsyłamy do tzw. klątwy drugiej płyty).
- Obecenie piszemy piosenki na nowy album. Jeszcze nie wiemy, które z kompozycji ostatecznie na niego trafią. Nie spieszymy się z tym i mamy to szczęście, że nikt nas nie pogania. W trasie nie potrafię pisać. Potrzebuję spokojnego, cichego miejsca. Dlatego wynajmujemy studio w Londynie i tam zaszywamy się na całe godziny. Nie boję się klątwy drugiego albumu, jestem raczej podekscytowana - przekonuje Elena.
Muzycy Daughter podkreślają, że grania koncertów nauczyli się, podpatrując starszych i bardziej znanych kolegów.
- Graliśmy z nimi na dużych arenach a później wracaliśmy na własną trasę w bardzo kameralnych miejscach. Dla nas to było fantastyczne doświadczenie - dojrzewać jako zespół, odkrywać uroki dużych scen, a potem wracać na małe sceny z dużo większą pewnością siebie - zauważa Remi.
Kogo mieli okazję podpatrywać? Daughter wymieniają m.in. Bena Howarda, Sigur Ros czy The National. Zapytaliśmy o tych ostatnich.
- To przemili goście, bardzo nas wpierają. Prywatnie są statecznymi ojcami, ale na scenie są niesamowicie intensywni - charakteryzuje Igor.
- Ich koncerty są znakomite. Mieliśmy zaszczyt supportowania ich na około 20 występach. Mogłabym oglądać show The National każdego wieczoru. To nie jest zespół, który raz zobaczysz i wszystko już wiesz. Zawsze po ich występie chcę więcej - dodaje Elena.
Muzyka Daughter okazała się na tyle sugestywna, że producenci telewizyjni notorycznie wykorzystują ich piosenki do seriali, programów czy też spotów. Na przykład utwór "Youth" promował wyścig Tour de France, norweską linię lotniczą i pojawił się w czterech popularnych serialach: "Chirurdzy", "Kochanki", "Arrow" i "Kumple". Podobny los spotkał inne piosenki Daughter. Można więc mówić o fenomenie.
- To dla nas wielki komplement i często zaskoczenie, kiedy słyszymy swoją piosenkę w zupełnie nieoczekiwanym kontekście - mówi Igor.
- Nie oglądam za dużo telewizji, może dlatego, że nie mam telewizora. Więc kilka razy zdarzało się, że mama dzwoniła do mnie i przejęta mówiła, że słyszała właśnie naszą piosenkę w jakimś serialu czy spocie - śmieje się Elena.
Jeśli kariera Daughter w najbliższych latach będzie się toczyła tak, jak się rozpoczęła, to mama czym prędzej powinna pomyśleć o grubym pakiecie darmowych minut.