Reklama

Czy warto było czekać?

Aż 7 lat musieli czekać fani zespołu Massive Attack na nowe pełnowymiarowe dzieło formacji. Czy było warto?

"Heligoland", bo taki tytuł nosi piąty studyjny album pionierów trip hopu, miał ukazać się jeszcze w 2009 roku jako "Weather Underground". Jednak Robert '3D' Del Naja i powracający w szeregi Massive Attack po "urlopie tacierzyńskim" Grant 'Daddy G' Marshall nie zdecydowali się na wydanie albumu. Napięta do granic możliwości cierpliwość fanów został częściowo wynagrodzona EP-ką "Splitting the Atom". Wydawnictwo zawierało cztery premierowe kompozycje, w których zaśpiewali Tunde Adebimpe z TV On The Radio, Guy Garvey z Elbow i Martina Topley-Bird, swego czasu muza Tricky'ego. Nie zabrakło również stałego współpracownika formacji, Horace'a Andy'ego.

Reklama

EP-ka "Splitting the Atom" została zmiażdżona przez opiniotwórczy serwis Pitchfork. Na 10 możliwych punktów wydawnictwo otrzymało 4, a nowe utwory określono jako "stare triki", których autorzy mają nadzieję, że wciąż "będą łechtać" słuchaczy.

Geniusz w stanie spoczynku - czytaj naszą recenzję!

Abstrahując od oceny zawartości "Splitting the Atom", EP-ka pokazała, że tym razem Massive Attack najmocniej w swej dotychczasowej karierze postawili na współpracowników. Poza wymienionymi wyżej na długogrającej płycie usłyszymy jeszcze Hope Sandoval, wokalistkę kultowej dreampopowej formacji Mazzy Star i Damona Albarna, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Lider Blur nie tylko zaśpiewał w "Saturday Come Slow", ale również zagrał na klawiszach w kompozycji "Splitting the Atom", przywołując brzmieniem słynną kompozycję "Ghost Town" ska gigantów z The Specials. Zresztą klip do utworu Massive Attack również prezentuje istne miasto duchów. Zobacz klip do "Splitting the Atom":

Co ciekawe, udział w nagraniu "Heligoland" proponowano całej armii gwiazd. Część nagrań ostatecznie nie trafiła na album, a zaśpiewali w nich m.in. Elizabeth Fraser, Dot Allison, Mike Patton, Beth Orton czy Terry Callier. Członkowie Massive Attack wysłali również muzyczne podkłady do Alice Russell, Patti Smith i Davida Bowiego, ale te kolaboracje nie przyniosły żadnych efektów. Wreszcie grupa próbowała namówić do nagrań Toma Waitsa i - uwaga - Tricky'ego, ale ci nie wyrazili ochoty i skończyło się jedynie na rozmowach telefonicznych. Tak czy inaczej - "Heligoland" to najbardziej zdominowany przez gości album Massive Attack. Zresztą co poniektórzy twierdzą, że tytuł albumu tak naprawdę miał brzmieć "Hell Ego Land". Czyżby studio nagraniowe było palącym miejscem, gdzie ścierały się ego artystów?

Nowa płyta Massive Attack - dołącz do dyskusji na forum!

Płyta spotkała się z umiarkowanym przyjęciem krytyki. Gazeta "The Independent" pochwaliła album, dodając jednak, że niektóre utwory są "bladym odbiciem" wcześniejszych genialnych dokonań zespołu. "Heligoland" otrzymał 3 na 5 możliwych gwiazdek. Taką samą ocenę płycie dał "Observer", ciesząc się z powrotu do zespołu Daddy'ego G, który "uratował 3D przed nim samym". "Observer" zauważył, że choć Massive Attack wciąż potrafią błysnąć geniuszem, to jednak na płycie "atmosfera zdominowała kompozycje". Również na 3/5 ocenili wydawnictwo krytycy magazynów "Q", "NME" i "Mojo". Łaskawszy był dziennikarz serwisu Music OMH, który ocenił album na "czwórkę" w pięciostopniowej skali, puentując recenzję słowami:"Heligoland nie jest tak perfekcyjny, jak album Blue Lines, ale niewiele płyt jest. To jednak powrót do formy jednego z najbardziej postępowych zespołów naszych czasów".

W tym roku Massive Attack przysporzą jeszcze pracy krytykom, a fanom na pewno kilka ekscytujących chwil. Jak zapowiedział Daddy G, grupa w połowie 2010 r. wyda kolejną EP-kę z utworami, które nie zmieściły się na "Heligoland". Jeszcze bardziej interesująco zapowiada się płyta ze zremiksowanym materiałem "Heligoland", którą ma zinterpretować sam mistrz dubstepu - Burial. Kolaboracja zapowiada się więcej niż sensacyjnie, bo przecież Burial to obecnie najbardziej progresywny twórca muzyki elektronicznej i spadkobierca Massive Attack. Uczeń i mistrzowie na jednej płycie? To musi przynieść genialny efekt.

Posłuchaj kompozycji "Fostercare" Buriala:

Przeczytaj również:

Porno z lat 70. i muzyczny cyrk

Nowy Massive Attack już jest

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Massive Attack | Michał Czekaj | muzyka | wydawnictwo | forum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy