45-letnia wokalistka chciała się zabić

W minionym tygodniu irlandzka wokalistka Sinead O'Connor dwukrotnie podjęła próbę samobójczą.

Sinead O'Connor: "To był krzyk rozpaczy" fot. Stephen Lovekin
Sinead O'Connor: "To był krzyk rozpaczy" fot. Stephen LovekinGetty Images/Flash Press Media

Jak napisała gazeta "The Sun", we wtorek (10 stycznia) 45-letnia artystka chciała się zabić.

"Przedawkowałam leki" - przyznała Sinead O'Connor w rozmowie z bulwarówką.

"Bóg najwyraźniej chce, bym jednak pozostała wśród żywych. Szkoda tylko, że nie wiem dlaczego" - tak wokalistka skomentowała niepowodzenie próby samobójczej.

W tym tygodniu artystka zaczęła wysyłać niepokojące sygnały, pytając fanów za pośrednictwem Twittera o adres psychiatry w Dublinie lub w Wicklow, gdzie mieszka Sinead O'Connor.

"Czuję się naprawdę źle. Jestem w niebezpieczeństwie" - napisała.

"To był krzyk rozpaczy" - skomentowała wpisy na łamach "The Sun"

Brytyjski tabloid ujawnił, że była to już druga próba samobójcza Sinead O'Connor na przestrzeni ostatnich kilku dni. Gwiazda chciała się zabić w zeszły czwartek (5 stycznia) podczas pobytu w Los Angeles.

Przypomnijmy, że Sinead O'Connor poślubiła w zeszłym miesiącu Barry'ego Herridge'a. Już po kilkunastu dniach artystka poinformowała, że jej małżeństwo się rozpadło.

W zeszłym tygodniu piosenkarka znów wprawiał opinię publiczną w osłupienie informując, że jednak nie zamierza się rozwodzić!

"Nie zgadniecie, kto miał wczoraj w nocy szalony romans ze swoim własnym mężem? Tak! Zdecydowaliśmy zejść się z powrotem" - napisała Sinead O'Connor.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas