Ritchie Blackmore kończy 75 lat
14 kwietnia 2020 r. 75 lat kończy Ritchie Blackmore, uznawany za jednego z najwspanialszych gitarzystów w historii rocka. "Chciałem grać tak szybko i głośno, jak to było tylko możliwe" - mówił o początkowych latach w grupie Deep Purple, z którą zdobył największą sławę.
Fin Costello/RedfernsGetty Images
Ritchie Blackmore kończy 75 lat
14 kwietnia 2020 r. 75 lat kończy Ritchie Blackmore, uznawany za jednego z najwspanialszych gitarzystów w historii rocka. "Chciałem grać tak szybko i głośno, jak to było tylko możliwe" - mówił o początkowych latach w grupie Deep Purple, z którą zdobył największą sławę.
"Blues był dla mnie zbyt ograniczający, a muzyka klasyczna zbyt zdyscyplinowana. Zawsze tkwiłem na muzycznej ziemi niczyjej" - tłumaczył w jednym z wywiadów. Przez wiele lat kariery Blackmore słynął ze swych nieobliczalnych zachowań scenicznych, połączonych z niszczeniem sprzętu. Gitarzysta demoluje swój instrument podczas trasy Deep Purple w 1984 r.Larry MaranoGetty Images
W swoim domu Blackmore ma imponujący zbiór 2 tysięcy płyt z muzyką renesansową. Upust swoim aktualnym muzycznym zainteresowaniom daje na kolejnych płytach Blackmore's Night (ostatnia to "...All Our Yesterdays..." z 2015 r.), od czasu do czasu dając kameralne występy, starannie unikając rockowych spędów. Z Blackmore's Night w 2016 r.Frank Hoensch/RedfernsGetty Images
W 2016 r. gitarzysta wywołał ekscytację wśród fanów jego rockowego oblicza, informując o powrocie nowej wersji Ritchie Blackmore's Rainbow. U jego boku pojawili się wokalista Ronnie Romero (Lords of Black), klawiszowiec Stratovarius - Jens Johansson oraz sekcja rytmiczna Blackmore's Night: basista Bob Nouveau i perkusista David Keith. W kolejnych latach zespół dawał po kilka koncertów rocznie w Europie (Wielka Brytania, Niemcy, Rosja, Finlandia, Czechy). Początkowo gitarzysta mówił, że nie ma planów na nowy album, ale w 2018 r. na koncertowej płycie "Memories in Rock II (Live)" znalazł się pierwszy premierowy utwór Rainbow po 23 latach - "Waiting for a Sign". Na zdjęciu Ritchie Blackmore's Rainbow w Berlinie w 2018 r.Frank Hoensch/RedfernsGetty Images
"Jest najlepszym i prawdopodobnie najbardziej niedocenionym gitarzystą na świecie. Jest geniuszem gitary elektrycznej, akustycznej, gra na mandolinie i hurdy gurdy i zawsze jestem pełna podziwu dla jego umiejętności jako muzyka, kompozytora, aranżera i istoty ludzkiej" - mówiła o swoim mężu Candice Night w magazynie "Hard Rocker". Z Blackmore's Night w 2014 r.Frank Hoensch/RedfernsGetty Images
Pod koniec wiosny 1997 r. światu zaprezentował się tworzony przez nich zespół Blackmore's Night. Zaraz potem pojawiła się jego debiutancka płyta - album "Shadow Of The Moon". Zawartość muzyczna musiała być sporym szokiem dla fanów hardrockowego oblicza gitarzysty. Swojego Stratocastera Blackmore odstawił na rzecz najróżniejszych strunowych instrumentów akustycznych. A na płycie znalazły się utwory zainspirowane muzyką renesansową i folkową. Z Blackmore's Night w 2006 r. Na pierwszym planie z lewej Candice Night.Peter BischoffGetty Images
Zmuszony kontraktem Ritchie Blackmore zaczął się rozglądać za muzykami, z którymi mógłby zarejestrować hardrockową płytę solową. Ostatecznie materiał "Stranger in Us All" (nagrany z m.in. szkockim wokalistą Doogie White'em) ukazał się pod sprawdzonym szyldem Ritchie Blackmore's Rainbow. Niewykluczone, że naciski wytwórni sprawiły, że gitarzysta definitywnie postanowił porzucić świat hard rocka. Już w połowie lat 90. myślał o wspólnym projekcie ze swoją ówczesną narzeczoną (ślub wzięli ostatecznie w październiku 2008 r., po blisko 20 latach od rozpoczęcia znajomości), wokalistką Candice Night. Candice Night to czwarta żona muzyka - wcześniej był żonaty z Margit Volkmar (mają syna, Jürgena, który gra na gitarze w tribute bandzie Over the Rainbow), niemiecką tancerką o imieniu Bärbel i Amerykanką Amy Rothman.Rob Verhorst/RedfernsGetty Images
Powrót do klasycznego składu Deep Purple (kwiecień 1984 r.) zaowocował bardzo dobrze przyjętą płytą "Perfect Strangers" (druga platyna w USA w historii zespołu), ale wkrótce relacje wewnątrz grupy ponownie zaczęły się psuć, czego efektem było wyrzucenie wokalisty Iana Gillana w 1989 r. Zjednoczenie z Gillanem po niespełna trzech latach było jeszcze bardziej krótkotrwałe: w listopadzie 1993 roku w trakcie europejskiej trasy promującej płytę "The Battle Rages On..." Ritchie opuścił kolegów - tym razem już na dobre. W 1984 r. podczas koncertu Rainbow w Madison Square Garden w Nowym Jorku.Larry MaranoGetty Images
Po rozstaniu z Deep Purple gitarzysta zdecydował wówczas o powołaniu nowej grupy, początkowo pod nazwą Ritchie Blackmore's Rainbow, później skróconą do Rainbow. Tu jego losy skrzyżowały się z kolejnym niezwykle utalentowanym wokalistą - Ronnie Jamesem Dio, który wcześniej poprzedzał Deep Purple z formacją Elf. Amerykanin u boku kapryśnego nieraz Blackmore'a wytrzymał raptem cztery lata, ale po rozstaniu szybko znalazł nową posadę w Black Sabbath (za Ozzy'ego Osbourne'a). Rainbow w 1977 r.: od lewej Ronnie James Dio, Bob Daisley, David Stone, Cozy Powell i Ritchie Blackmore.Fin Costello/RedfernsGetty Images
Pierwszy instrument Ritchie Blackmore otrzymał w wieku 11 lat od swojego ojca, który zapisał syna zapisał na lekcje gry, w dużej części poświęcone muzyce poważnej. Ćwiczenie klasyki przydało mu się znacznie później, ale młody muzyk szybko postawił na grę na gitarze elektrycznej. Na zdjęciu Ritche Blackmore podczas trasy Deep Purple w USA (1975 r.).Fin Costello/RedfernsGetty Images
"Chciałem grać tak szybko i głośno, jak to było tylko możliwe" - mówił o początkowych latach w Deep Purple. W połowie lat 70. doszło do pierwszego ostrego kryzysu w tym zespole, który poskutkował odejściem wokalisty Iana Gillana i basisty Rogera Glovera, który się za nim wstawił. U boku Blackmore'a i spółki pojawili się wówczas nieznany wcześniej wokalista David Coverdale (późniejszy lider Whitesnake) i śpiewający basista Glenn Hughes. Z nimi powstały albumy "Burn" i "Stormbringer" (oba z 1974). Na tym drugim Deep Purple skręcili nieco w stronę funku i soulu, co nie spodobało się gitarzyście, który zdecydował się odejść.Fin Costello/RedfernsGetty Images
Deep Purple Mk III - od lewej: Ritchie Blackmore, David Coverdale, Glenn Hughes, Jon Lord, Ian Paice - 1974 r. Płyty "Burn" i "Stormbringer" odniosły spory sukces komercyjny (złoto w USA i Wielkiej Brytanii), przynosząc takie przeboje, jak m.in. "Burn", "Soldier of Fortune", "Mistreated" i "The Gypsy". Fin Costello/RedfernsGetty Images
Swoje pasje początkowo realizował u boku Screaming Lord Sutcha w grupie The Savages (tego od "I Put A Spell On You"), później w The Outlaws, The Three Musketeers (występował w adekwatnym do nazwy stroju) i Crusaders (zastąpił tam Jimmy'ego Page'a, późniejszego gitarzystę Led Zeppelin). Wreszcie dołączył do grupy Roundabout, która za namową Blackmore'a szybko zmieniła nazwę na Deep Purple. W składzie Deep Purple Ritchie wyrósł na jednego z najzdolniejszych gitarzystów w historii rocka. Deep Purple w 1972 r. - od lewej: Ian Gillan, Ritchie Blackmore, Ian Paice, Roger Glover i Jon Lord.Jorgen Angel/RedfernsGetty Images