Milli Vanilli: 30 lat od Grammy w cieniu skandalu

W lutym 1990 roku podczas gali Grammy dumnie trzymali w rękach statuetkę za najlepszy debiut. Początkowy sukces zmienił się jednak w tragedią zakończoną śmiercią.

article cover
Michel Linssen/RedfernsGetty Images

Milli Vanilli: 30 lat od Grammy w cieniu skandalu

W lutym 1990 roku podczas gali Grammy dumnie trzymali w rękach statuetkę za najlepszy debiut. Początkowy sukces zmienił się jednak w tragedią zakończoną śmiercią.

Menadżer i producent zespołu Frank Farian już w latach 70. "zasłynął" z niechlubnych manipulacji muzycznych, wówczas związanych z grupą Boney M. Podczas koncertów zespół również korzystał z playbacku. W przypadku duetu Milli Vanilli Farian nastawiony był od początku na rychły rozwój kariery, która opierać się miała przede wszystkim na taneczno-koncertowym show. Miał dwóch świetnych tancerzy i pomysł na to, jak "obejść" fakt, że nie umieją oni śpiewać...Paul NatkinGetty Images
W 1990 zespół otrzymał nagrodę Grammy za album "Girl You Know It's True" (amerykańskie wydanie, nieco zmienione w stosunku do europejskiej płyty, nosiło tytuł "All Or Nothing"), jednak na skutek krytyki mediów decyzja została cofnięta w listopadzie tego samego roku. To jedyny taki przypadek w historii muzyki.AP Photo/Nick UtEast News
Młodzi gwiazdorzy byli jedynie twarzami projektu, a w studiu zastępowali ich inni wokaliści: Charles Shaw i Brad Howell. Na koncertach śpiewali z playbacku, co wykryto podczas występu w 1989 roku. Wówczas zacięła się taśma z playbackiem do przeboju "Girl You Know It's True", a zestresowani członkowie Milli Vanilli uciekli ze sceny.Courtesy Everett CollectionEast News
Jedyny żyjący członek Milli Vanilli krytykuje hipokryzję ludzi show-biznesu, którzy nie mieli litości dla niego i dla Roba. "Autentyczność - a cóż to jest?" - pyta, wskazując na występy z playbacku podczas koncertów, kręcenia teledysków i wykorzystywanie efektów w studiu (choćby auto-tune). "To nie chodzi o autentyczność, lecz o rozrywkę" - podkreślał Fab Morgan w rozmowie z "USA Today". Jego zdaniem, Milli Vanilli zostali "rzuceni na pożarcie". "Teraz wszędzie widzimy to, za co zostaliśmy ukrzyżowani" - zauważył Fab Morvan.Sam Levi/WireImageGetty Images
Wskutek gwałtownego załamania kariery, Rob wpadł w depresję. W show-biznesie, gdzie uchodził za postać zhańbioną, nie miał już czego szukać. Uzależnił się od używek, próbował popełnić samobójstwo. Po skazanej na porażkę próbie reaktywacji Milli Vanilli przestał rozmawiać z Fabem. W 1996 roku trafił na trzy miesiące do więzienia za napaść, wandalizm i rabunek. Dwa lata później podjęto kolejną próbę wskrzeszenia Milli Vanilli. Powstał nawet (nigdy niewydany) album "Back and in Attack", na którym duet śpiewał naprawdę. Jednak w przededniu trasy koncertowej 33-letni Rob przedawkował alkohol i leki na receptę we frankfurckim hotelu. Śledztwo wykazało, że przedawkowanie było wypadkiem, nie samobójstwem.Michael PutlandGetty Images
Zespół próbowano wskrzesić pod nazwą The Real Milli Vanilli (z udziałem wokalistów śpiewających za Roba Pilatusa i Fabrice'a Morvana) - w 1991 roku ukazał się album "The Moment of Truth". Projekt okazał się jednak fiaskiem, wydana w Europie, Azji i Brazylii płyta jedynie w Niemczech znalazła się Top 20 tamtejszej listy bestsellerów. W 1992 r. zespół ostatecznie się rozpadł. Nic nie wyszło też z duetu Rob & Fab, który w 1993 r. wydał imienny album.Steve Eichner/WireImageGetty Images
Duet został założony przez producenta i menedżera Franka Fariana w Niemczech, w 1988 r. Występowali w nim Fabrice "Fab" Morvan i Robert "Rob" Pilatus. Debiutancki album "All or Nothing" odniósł niebywały sukces na arenie międzynarodowej. Wzrastająca w rekordowym tempie popularność grupy porównywana była do sukcesu Beatlesów. Historia pokazała, że było to jednak porównanie mocno na wyrost. Milli Vanilli także stali się legendą - niestety diametralnie odmienną od legendy czwórki z Liverpoolu.Michel Linssen/RedfernsGetty Images
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas