Johnny Cash: 90 lat "Mężczyzny w Czerni"
Występował m.in. z Elvisem, był gospodarzem słynnego telewizyjnego show, ale największa sława przyszła do niego, gdy prezentował się na scenie samemu, w legendarnej, czarnej marynarce. Nigdy nie chciał dopasowywać się do trendów i sądził, że jest ostatnim banitą. Na zawsze pozostał sobą. Johnny Cash 23 lutego skończyłby 90 lat.
Getty Images
Johnny Cash: 90 lat "Mężczyzny w Czerni"
Występował m.in. z Elvisem, był gospodarzem słynnego telewizyjnego show, ale największa sława przyszła do niego, gdy prezentował się na scenie samemu, w legendarnej, czarnej marynarce. Nigdy nie chciał dopasowywać się do trendów i sądził, że jest ostatnim banitą. Na zawsze pozostał sobą. Johnny Cash 23 lutego skończyłby 90 lat.
Johnny Cash przyszedł na świat 23 lutego 1932 roku. Wywodził się z niezbyt bogatej rodziny, a już jako pięciolatek pracował na polu bawełny wraz z rodzicami. Jak sam później mówił, to właśnie ten okres w jego wczesnym życiu wpłynął na zainteresowanie losem biednych, a także bardzo mocne im współczucie. Cash miał sześcioro rodzeństwa, a w 1944 roku jego brat zginął w tragicznym wypadku - został przecięty przez piłę podczas pracy. Pracował po to, by poprawić byt rodzinie Cashów, czego ponoć do końca życia wokalista nie mógł sobie wybaczyć. Johnny Cash w 1956 roku.Getty Images
Jako młodzieniaszek słuchał muzyki gospel, a matka uczyła go grać na gitarze - pierwsze piosenki pisał, gdy miał zaledwie 12 lat. Dla rozwoju muzycznego znaczące były audycje radiowe z tradycyjną irlandzką i szkocką muzyką, których często słuchał. W 1950 roku Johnny Cash wstąpił do Sił Powietrznych USA. Po przeszkoleniu technicznym służył w Eskadrze Radiowej jako operator kodu Morse'a i przechwytywał fale Armii Czerwonej. Po czterech latach odbywania służby wojskowej powrócił z charakterystyczną szramą na policzku - powstała ona po zabiegu wycięcia torbieli. Muzyk krótko po powrocie wziął ślub z Vivian Liberto, którą znał jeszcze z nastoletnich czasów. Ich korespondencyjny związek rozkwitł podczas pobytu Casha w wojsku. Doczekali się czwórki dzieci, ale ich małżeństwo było nieudane - głównie z winy muzyka, który nie był w stanie dać rodzinie domowego ciepła. Jego żona zajmowała się domem, a on koncertował i uzależniał się od alkoholu, narkotyków i leków. Przy okazji notorycznie zdradzał żonę, tak też w 1966 roku doszło do ich rozwodu. Na zdjęciu w 1965 roku.Getty Images
Johnny Cash nie bez przyczyny był nazywany "Mężczyzną w Czerni". To ta barwa towarzyszyła mu przez całą karierę. Chciał dzięki czerni solidaryzować się z najniższymi klasami społecznymi, wykluczonymi, biednymi, więźniami i z kloszardami. "Cześć, jestem Johnny Cash". Zwykle witał się krótko i zaczynał śpiewać "Folsom Prison Blues". Najsłynniejsze koncerty muzyka odbyły się w amerykańskich więzieniach w latach 60. To podczas nich śpiewał utworzy przepełnione goryczą, ale czasem dodające też otuchy odsiadującym wyroki mężczyznom. Występy w więzieniach zaowocowały dwoma kultowymi albumami: "At Folsom Prison" (1968 r.) i "At San Quentin" (1969 r.). Tu na zdjęciu po zatrzymaniu z powodu przewożenia niedozwolonych tabletek uspokajających i środków pobudzających w swoim bagażu w 1965 roku.Michael Ochs Archives/Getty ImagesGetty Images
Pierwsze przeboje - "Hey Porter" oraz "Cry! Cry! Cry!" nagrał w 1955 roku. Premierowe utwory powstawały w legendarnym Sun Records, gdzie spotkał się m.in. z Elvisem Presleyem, Carlem Perkinsem i Jerrym Lee Lewisem. Zarejestrowane przez nich jam session z 1956 roku przeszło do historii rock'n'rolla, a grupę nazywano z uwagi na taką samą nazwę albumu, "Million Dolar Quartet". W tym samym roku ukazał się wielki przebój "I Walk The Line". Podczas tras koncertowych muzykowi w trasie towarzyszyła inna gwiazda country, June Carter. To o nią była - w dodatku słusznie - zazdrosna żona Casha. Niedługo po rozwodzie, związał się z nią już oficjalnie, a wkrótce para się pobrała. Johnny Cash i June Carter w 1968 roku.Michael Ochs Archives/Getty ImagesGetty Images
Para bardzo się kochała - June przez dziesięciolecia wspierała Johnny’ego w uzależnieniach, a gdy chciał znów zażywać amfetaminę spuszczała jego narkotyki w toalecie. W 1970 roku przyszedł na świat syn, John Carter Cash - jedyne dziecko małżeństwa. Odtąd Cashowie byli wręcz nierozłączni, aż do maja 2003 roku, kiedy June zmarła. "Nigdy wcześniej nie widziałem Johnny'ego w takim stanie, tak zdruzgotanego" - wspominał producent ostatnich nagrań Casha, Rick Rubin. Zaraz po jej śmierci mówił, że teraz żyje już tylko dla muzyki. Johnny dołączył do niej zaledwie cztery miesiące później. Cashowie w 1969 roku.ABC Photo Archives/Disney General Entertainment Content via Getty ImagesGetty Images
Johnny Cash był artystą jedynym w swoim rodzaju - z nietuzinkowym charakterem i charyzmą. Uważał, że reprezentuje romantyczne uosobienie banity, któremu wolno wszystko. W 1965 roku zabrał swojego siostrzeńca kamperem na ryby, a w konsekwencji omal nie zginął. Cash oskarżał o nagły pożar samochodu jego wadliwy układ wydechowy, ale towarzysz twierdził, że nieprzejmujący się niczym “Mężczyzna w czerni” wzniecił ogień, gdy pod wpływem narkotyków chciał się ogrzać. Później nie robił sobie nic z konsekwencji czynów, a wówczas z powodu jego zachowania spłonęło 206 hektarów lasu i zginęło ponad 50 zagrożonych wyginięciem kondorów kalifornijskich. Cash mówił wówczas: “Mam gdzieś te wasze cholerne żółte myszołowy”, wyjawiając swój stosunek do rzeczywistości. Ostatecznie małżeństwo z June Carter nieco odmieniło jego nastawienie do życia, a za spalenie lasu zapłacił grzywnę w wysokości ponad 80 tysięcy dolarów. Cash w latach 70.Michael Ochs Archives/Getty ImagesGetty Images
Nie był to jedyny konflikt z prawem muzyka. W swojej kartotece miał głównie sprawy związane z nielegalnymi lekami, narkotykami i alkoholem i ich nadużywaniem. Jedna z sytuacji w 1967 roku spowodowała, że zaczął poważnie zastanawaić się nad swoim zachowaniem. Został wówczas zatrzymany po spowodowaniu wypadku. Chciał wówczas przekupić szeryfa Ralpha Jonesa, bo przewoził niedozwoloną ilość leków w swoim bagażu. Ten jednak nie zgodził się przyjąć pieniędzy, a jedynie dał mu słuszną reprymendę. Szeryf miał przestraszyć Casha, że jeśli dalej będzie tak postępował, to zmarnuje swój potencjał i wkrótce wpadnie w tarapaty, z których nie będzie już ucieczki. Ta rozmowa zapadła mu w pamięć do końca życia. By “odpłacić się” szeryfowi, przyjechał do lokalnej miejscowości LaFayette, by zagrać koncert oraz zebrać pieniądze dla szkoły. “Przez jakiś czas zażywałem tabletki, a wkrótce tabletki zaczęły zażywać mnie” - mówił w 1997 roku Johnny Cash. Johnny i June Cash w 1983 roku.ABC Photo Archives/Disney General Entertainment Content via Getty ImagesGetty Images
Johnny Cash próbował także sił jako aktor, a w latach 70. prowadził niezwykle popularny “The Johnny Cash Show”, w którym gościł najgorętsze muzyczne nazwiska. Często niektórzy odzyskiwali w programie dawną sławę, a mniej znani twórcy stawali się wielkimi gwiazdami. Choć Cash dla kręgu fanów country był wielką gwiazdą, to trudno było mu się odnaleźć w zmieniających się czasach. W latach 80. jego sława mocno przygasła, a muzyk koncertował wykonując głównie dawne przeboje. Nowe albumu sprzedawały się fatalnie. Między innymi wtedy, w 1987 roku, wystąpił na festiwalu w Sopocie. Aż do momentu, w którym spotkał producenta Ricka Rubina. Wydany w 1993 roku album “American Recordings”, na którym wykonywał klasyczne kompozycje różnych artystów jedynie przy akompaniamencie swojej gitary był dla niego, a także odbiorców niezwykłym powiewem świeżości. Nazwisko Casha znów było wymieniane w pierwszej lidze najpopularniejszych muzyków. KMazur/WireImageGetty Images
W 1994 roku Cash został główną gwiazdą festiwalu Glastonbury. Jak sam przyznawał, był to jeden z najjaśniejszych punktów w całej jego karierze. Po wydaniu dobrze sprzedającego się albumu nadszedł czas na kolejne wydawnicze sukcesy. Zaczął współpracę z Tomem Pettym i wydał kolejne albumy: "Unchained" (otrzymał za nią Nagrodę Grammy), "American III: Solitary Man" oraz ostatni wydany za życia album "American IV: The Man Comes Around". Pod koniec życia Cash cierpiał na problemy zdrowotne, a dzięki perturbacjom, które działy się w jego życiu, wiele lat wcześniej nawrócił się. Teraz podczas każdej choroby, przy szpitalnym łóżku czuwała ukochana June Carter. Cash w 1994 roku.Peter Macdiarmid/Getty ImagesGetty Images
Ostatnie lata życia były wielkim powrotem Casha na scenę - były też dla niego zdrowotną katorgą. Zapalenie płuc, błędna diagnoza choroby Parkinsona, choroba układu nerwowego spowodowana cukrzycą... W pewnym momencie, w 1997 roku, lekarze stwierdzili, że Johnny'emu zostało jedynie 18 miesięcy życia. Przez cały czas u jego boku stała kobieta, która stała się najlepszą przyjaciółką i towrzyszką życia. W 2003 roku nagrał teledysk do jednej z najbardziej znanych piosenek w swoim katalogu, "Hurt". Widzimy na nią schorowanego Casha, a także przebitki z przeszłości. W tle możemy zobaczyć June, która przygląda się mężowi. Tak też było między nimi przez całe życie - jak anioł June Carter pilnowała swojego męża. KMazur/WireImageGetty Images
June zmarła 15 maja 2003 roku. Johnny po tej stracie nie mógł się pozbierać. Jego życie w jedną chwilę straciło cały sens. Pozostały mu tylko wspomnienia o ukochanej oraz muzyka. Ponoć przed śmiercią żony obiecał jej, że nie załamie się i będzie nagrywał nowe utwory. Wkrótce spotkał się znów z Rickiem Rubinem i stworzyli kilka piosenek. Wizyty w studiu przeplatały się jednak z wizytami w szpitalu. Cash przez większość czasu w ostatnich chwilach życia nagrywał na wózku inwalidzkim w swojej leśniczówce, opłakując stratę żony.Rick Diamond/WireImageGetty Images
Legendarny Johnny Cash zmarł 12 września 2003 roku, zaledwie 4 miesiące po swojej żonie. Jeszcze w lipcu tegoż roku zagrał ostatni koncert, którym oddał jej hołd. "Duch June Carter przyćmiewa mnie dziś swą miłością, którą mnie obdarzała i miłością, którą obdarzałem ją ja. Łączymy się gdzieś pomiędzy tym miejscem, a Niebem. Przyjechała na krótką wizytę, jak sądzę, z Nieba, aby odwiedzić mnie dziś wieczorem, aby dodać mi odwagi i inspiracji, tak jak zawsze. Nigdy nie przestała być dla mnie ucieleśnieniem odwagi i inspiracji. Dziękuję Bogu za June Carter. Kocham ją całym sercem" - przeczytał wówczas uczestnikom koncertu. Mówiło się wówczas, że mąż i żona znów są razem, szczęśliwi. Na zdjęciu Johnny Cash i Kirk Douglas w 2002 roku. Obaj zostali wówczas odznaczeni przez prezydenta George'a W. Busha medalem za zasługi dla amerykańskiej kultury.Mark Wilson/Getty ImagesGetty Images