Tacy mądrzy jurorzy
Strasznie obrazili się na telewidzów jurorzy czwartej edycji programu "X Factor", podobnie jak przed tygodniem focha strzelili oceniający w "Must Be The Music".
Gdy w sobotę (3 maja) do dogrywki w programie "X Factor" stanęli Daria Zawiałow i zespół Hatbreakers, jurorzy nie ukrywali swojej irytacji na wynik głosowania telewidzów.
"To nie są wykonawcy, którzy powinni tutaj stać, ale to nie jest nasza decyzja. Nasza rola w tym programie trochę się skończyła. Siedzimy sobie, gadamy i nikt tego nie słucha, bo ma własny gust" - rzekł Kuba Wojewódzki, wcale nie próbując ukryć przekonania o wyższości swojego gustu nad gustem głosujących.
Daje temu wyraz w każdym odcinku, zastanawiając się z irytującą powtarzalnością, "czy Polska jest gotowa" na zespoły, które on mocą swojej wybitnej erudycji dla widzów wyselekcjonował.
Ale to nie Kuba najostrzej zaatakował widzów, lecz Tatiana Okupnik.
"Nie ukrywam, że to jest żenujący moment. Widocznie coś innego przechodzi przez telewizję" - stwierdziła z przekąsem wyraźnie obruszona wokalistka, która wydała ostatnio słabo sprzedającą się płytę (tu znów Polacy nie stanęli na wysokości zadania).
"To jest w ogóle jakiś skandal" - wtórowała Ewa Farna.
"Może napiszmy petycję jakąś" - zażartował Kuba, ale bliska płaczu koleżanka z jury zdawała się nieprzesadnie rozbawiona.
"Kuba, nie rób sobie jaj, bo ja to przeżywam" - odparła dramatycznym tonem.
Równie dramatycznie pytam: Jurorzy, na co wy się obrażacie? Że ktoś nie wysłał sms-a na waszego ulubieńca? Że ktoś wysłał sms-a na kogoś innego - kogoś, kogo sami przepchnęliście do odcinków na żywo? No to jak wy wybieracie, skoro uważacie, że nie wszyscy zasługują na to, żeby śpiewać w tym programie?
Ponadto cokolwiek śmieszne jest uznawanie sms-ów za 3,69 zł z VAT za jakikolwiek wyznacznik gustu Polaków. Gustu niejednoznacznego, który rozciąga się od przaśnego disco polo przez niezwykle mocny w naszym kraju hip hop i juwenaliowy rock po muzykę jazzową i alternatywną, nieraz w wydaniu mulitplatynowym - patrz: Leszek Możder czy Nosowska i Hey.
Ci wasi mistrzowie karaoke to żaden wyznacznik, a wyciąganie górnolotnych wniosków z tego, kto w TVN-ie dostaje więcej sms-ków jest skrajnym oderwaniem od rzeczywistości. Skrajnym i dosłownym, bo stworzyliście sobie w "X Factor" rzeczywistość alternatywną, w której ładne zaśpiewanie piosenki Kings Of Leon ma świadczyć o zadatkach na artystę i wyszukanym guście oceniających. To właśnie piosenkę Kings Of Leon śpiewała Daria Zawiałow w dogrywce. Niezbyt zresztą ładnie.